Naraka, czyli kuj żelazo póki ....
Chciało by się dokończyć, póki gorące, ale nie, będzie bowiem o technologi kucia żelaza na zimno.
Jej opis został umieszczony w opisie jednego z chińskich piekieł, zwanych Naraka.
Najpierw zobaczmy jak wygląda opis tego chińskiego, podzielonego na oddziały, piekła (by google translate).
Arbuda Naraka, to ciemna, zamarznięta równina otoczona lodowatymi górami i nieustannie nawiedzana przez zamiecie śnieżne. Mieszkańcy tego świata powstają w pełni dorośli i przez całe życie pozostają nadzy i samotni, podczas gdy zimno tworzy pęcherze na ich ciałach. Mówi się, że długość życia tego Naraka to czas potrzebny do opróżnienia beczki nasion sezamu , gdyby wyjmowano tylko jedno ziarno na sto lat.
Nirarbuda, „pękający pęcherz” Naraka, jest jeszcze zimniejszy niż Arbuda. Tam pęcherze pękają, pozostawiając ciała istot pokryte zamrożoną krwią i ropą.
Aṭaṭa to „drżący” Naraka. Tam istoty drżą z zimna, wydającustami dźwięk aṭ-aṭ-aṭ.
Hahava to „lament” Naraka. Tam istoty lamentują z zimna, przechodząc haa, haa z bólu.
Huhuva to „zgrzytanie zębami” Naraka, to miejsce, w którym istoty drżą, gdy szczękają zębami, wydając dźwięk hu, hu .
Utpala to „niebieski lotos” Naraka. Panujące tam intensywne zimno sprawia, że skóra staje się niebieskawa jak kolor lilii wodnej utpala .
Padma to „lotos” Naraka, ma zamiecie śnieżne, które otwierają zamarzniętą skórę, pozostawiając jedną surową i zakrwawioną.
Mahāpadma jest „wielkim lotosem” Naraka. Całe ciało rozpada się na kawałki, a narządy wewnętrzne są wystawione na zimno, także pękają.
I gdy dusze potępionych liczą na to, że całe cierpienie już minęło, okazuje się, że są natychmiast przeniesione z zimnego, lodowego piekła go piekła ognistego.
Sañjīva to „odradzający się” Naraka, ma ziemię wykonaną z gorącego żelaza ogrzewanego ogromnym ogniem. Istoty w tym Naraka wydają się być w pełni dorosłe, już w stanie strachu i nieszczęścia. Gdy tylko istota zaczyna się bać, że zostanie skrzywdzona przez innych, pojawiają się jej towarzysze i atakują się nawzajem żelaznymi pazurami, a piekielni strażnicy pojawiają się i atakują istotę ognistą bronią. Gdy tylko istota dozna utraty przytomności, takiej jak śmierć, nagle odzyskuje pełnię zdrowia i ataki rozpoczynają się od nowa. Inne tortury doświadczane w tym Naraka to: spadanie na nich stopionego metalu, cięcie na kawałki i cierpienie z powodu gorąca żelaznej ziemi. Mówi się, żepod Jambudvipą znajduje się 1000 yojanów i 10 000 jodźan w każdym kierunku ( jodźana to 7 mil, czyli 11 kilometrów).
Kālasūtra to „czarna nić” Naraka, obejmuje męki Sañjīvy. Ponadto na ciele narysowane są czarne linie, których piekielni strażnicy używają jako prowadnic do cięcia istot ognistymi piłami i ostrymi toporami.
Saṃghāta to „miażdżący” Naraka, jest otoczony ogromnymi masami skał, które zderzają się ze sobą i miażdżą istoty na krwawą galaretę. Kiedy skały ponownie się rozsuwają, życie zostaje przywrócone do istoty i proces zaczyna się od nowa.
Raurava to „krzyczący” Naraka, to miejsce, w którym istoty biegają dziko, szukając schronienia przed płonącą ziemią. Kiedy znajdują pozorne schronienie, są w nim zamknięci, gdy płonie wokół nich, podczas gdy oni krzyczą w środku.
Maharaurava to „wielki krzyczący” Naraka, jest podobny do Rauravy. Kara jest tutaj dla ludzi, którzy utrzymują własne ciała, raniąc innych. W tym piekle zwierzęta ruru znane jako kravyada dręczą je i zjadają ich mięso.
Tapana to „rozgrzewający” Naraka, gdzie piekielni strażnicy wbijają istoty w ognistą włócznię, aż z ich nosów i ust wydobywają się płomienie.
Pratāpana to „wielkie ogrzewanie” Naraka. Tortury tutaj są podobne do Tapana Naraka, ale istoty są bardziej krwawo przebijane trójzębem. Mówi się, że życie w tym Naraka trwa pół antarakalpy .
Avīci jest „nieprzerwanym” Naraka. Istoty są pieczone w ogromnym, płonącym piecu w straszliwym cierpieniu. Mówi się, że życie w tym Naraka trwa długość antarakalpy .
Mamy tu więc w opisie cierpień dusz potępionych informację o wydobywaniu kruszczów ze skał na jakiejś lodowej pustyni (prawodopodobnie wyspa Disko, ale równie dobrze może to być i jakaś inna kopalnia) w której w kilku różnych oddziałach skała zawierająca kruszec jest rozbijana na coraz mniejsze kawałki, aż w końcu otrzymuje się właściwą jej zawartość. Następnie kruszec jest podrzewany i rozdrabniany odpowiednimi narzędzędziami, przeciągany przez prasy, miażdżony, ponownie podgrzewany i w czasie tego podgrzewania sprawdzana jest jakość urobku, a dopiero na koniec trafia do pieca celem ostatecznego przetopienia.
Niestety, jak widać z opisu tego procesu, nie jest to prawdopodobnie pełny opis technologiczny, i to pomimo faktu, że podano nawet czas w jakim poszczególne etapy procesu muszą się odbywać.
Nie jestem też w stanie dziś jednoznacznie określić, czy w opisie tym chodzi o wytop żelaza ze skały rodzimej na wyspie Disko (na co wskazywałby pierwszy opis lodowego piekła), czy też dotyczy to wydobycia miedzi w okolicy Magnitogorska (chińskie piekło Diyu). A może jeszcze jakiś inny metal mógł być obrabiany tą metodą około 7 tysięcy lat temu.
tagi: piekło chiny technologia mitologia
Pioter | |
15 marca 2023 08:57 |
Komentarze:
saturn-9 @Pioter | |
15 marca 2023 09:41 |
oh, surprise: ...około 7 tysięcy lat temu.
Pioter @saturn-9 15 marca 2023 09:41 | |
15 marca 2023 09:49 |
Nie suprise. To mniej więcej datowanie od początku swiata (tzw bizantyjskie).
chlor @Pioter | |
15 marca 2023 11:01 |
Była jakaś starożytna metoda produkcji dobrej stali przez kucie na zimno. Proszek rudy żelaza prasowano w tabletki, i taką tabletkę tłuczono drewnianym stemplem w drewnianym moździeżu. Pod wpływem tarcia drewno częściowo zwęglało się i wydzielało gazy redukujące rudę, jednocześnie węgiel wnikał w stal. Powstawały dosć cienkie stalowe blaszki które następnie skuwano razem (raczej już na gorąco) by uformować wyrób odpowiedniej wielkości.
Pioter @chlor 15 marca 2023 11:01 | |
15 marca 2023 11:08 |
W niektórych przekazach o piekłach znajdujemy przekazy o ubijaniu potępieńców w moździerzach, w innych o gotowaniu we wrzącym oleju. W jeszcze jakichś znalazłem dane o brodzenie w rzece kwasu czy chodzeniu po rozżarzonych węglach. To wszystko są opisy technologii. Teraz tylko trzeba je przypisać do poszczególnych miejsc i dojdziemy do tego co w tym miejscu produkowano.
W ogóle to nawet skazani na pobyt w takim piekle, o ile jakimś cudem przeżyli i powrócili do domu, musieli swoje przeżycia racjonalizować na zasadzie "Po to stworzono kartofle żeby i najbiedniejszy miał kogo ze skóry obedrzeć".
chlor @Pioter | |
15 marca 2023 11:23 |
Niskiej jakości skóry garbowano w ten sposób, że na dno zbiornika kładziono skórę i zalewano fermentującą gnojówką. Do zbiornika wchodzili ludzie i deptali skóry chodząc w kółko. Dosyć paskudne zajęcie.
Magazynier @Pioter | |
15 marca 2023 21:23 |
Chińczycy Zaskakująco dobrze znali sanksryt jak na nie-Ariów. Poprostu buddyści uczyli się sanskrytu. I teraz wiemy po co. Wiemy też po co Chińczycy przyswoili sobie buddyzm. Charakterystyczne, że zachodni, hinduscy buddyści uważali chińskich za heretyków. Też raczej możemy się domyślać dlaczego. Zaś w Chińskich przypowieściach podróż na zachód to poszukiwanie czegoś ważnego. Na zachód wyprawiali się po księgi, czyli po technologie.
chlor @Magazynier 15 marca 2023 21:23 | |
15 marca 2023 21:34 |
W Chinach żadna religia się nie przyjęła.
OjciecDyrektor @chlor 15 marca 2023 21:34 | |
15 marca 2023 22:23 |
Bo Chiny to jeden wielki poligon. Oni są rozrywani i scalani...scalani i rozrywani. Chiński monolit to najzabawniejszy mit.
kskiba19 @chlor 15 marca 2023 21:34 | |
16 marca 2023 01:57 |
Chyba raczej nie pozwolono, żeby się przyjęła. Już wieki temu. To nieludzka ziemia.
Pioter @Magazynier 15 marca 2023 21:23 | |
16 marca 2023 05:53 |
Wszystko powoli łączy się nam w całość.
Magazynier @chlor 15 marca 2023 21:34 | |
16 marca 2023 10:10 |
Chińczycy mają jakąś obsesję na punkcie pragmatyzmu. Wszystko muszą przeliczać na yuany, religie też.
Pioter @Magazynier 16 marca 2023 10:10 | |
16 marca 2023 10:14 |
A to dlatego, że w kulturze chińskiej zaświaty są silnie zbiurokratyzowane i każdego demona w nich można przekupić. Dlatego do dziś tamtejszym zmarłym wkłada się do grobów tzw hellmoney