-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Miedziany bunt

Na europejskich aukcjach monetarnych pojawiają sięczasami takie ciekawe okazyczyli talary z kontrasygnatami w postaci św Jerzego oraz datą 1655. Przypisuje się je dziś do monet rosyjskich i wiąże z reformą monetarną cara Aleksego Michajłowicza. Ale to tylko część prawdy. No bo niby po co europejskie monety miałyby kursować w Moskowi? I co to niby za reforma, która posługuje się aż tak prymitywnymi narzędziami jak punce, które w europejskich krajach były używane wyłącznie w czasach wojennych do szybkiego znakowania obcych pieniędzy przymusowo wprowadzanych do obiegu?

Na oba pytania można odpowiedzieć w zasadzie dość prosto. Cała ta reforma monetarna to tylko współczesne (no dobra - XIX wieczne) tłumaczenie pewnego procesu. Procesu przygotowań do wojny.

Zacznijmy od początku. 18 stycznia 1654 roku Bohdan Chmielnicki w Prejaresławiu uznał zwierzchnictwo cara Aleksego Michałowicza. Powstanie Chmielnickiego się zakończyło, a zaczęła się tym samym wojna z Moskowią. 8 maja tego roku w Westminster podpisano traktay pokojowy kończący wojną angielsko - holenderską, a 6 czerwca na rzecz Karola X Gustawa Wittelsbacha (księcia Zweibrücken) adbykowała królowa Szwecji Krystyna.

I teraz możemy przejść do naszych talarów. Moskowia prowadzi wojnę z Rzeczpospolitą, na którą potrzebuje pieniędzy. Te otrzymuje za pośrednictwem Kompanii Moskiewskiej w ilości 890 000 talarów. Ukaz carski nakazujący ich przebicie na monetę rosyjską ukazuje się z datą 8 maja 1654. Początkowo planowane jest przetopienie tych talarów na srebro i przebicie ich na łezki jak poplarnie zwano kursujące w Moskowii kopiejki. Jednak sponsor (a raczej dystrybutor - czyli Kompania Moskiewska) stawia warunek, że zajmie się całością obsługi finansów wojny i mennica w Moskie ma zostać zamknięta. Car się zgadza - ze zleceniodawcami się nie dyskutuje.

Szybko jednak okazuje się, że Kompania ma zamiar zarobić na pośrednictwie. I to nie mało. Zamiast przetapiać europejskie talary na moskiewskie kopiejki (wagowo 1 talar = 64 kopiejki) postanawia przebić je na ruble, do tej pory istniejące wyłacznie jako waluta obrachukowa (czyli nie w realnej monecie).Kompania sprowadza więc do Moskwy starą maszynę menniczą i rozpoczyna przebijanie talarów na ruble, równe 100 kopiejkom. Na samej zmianie stempla zarabia więc 36 kopiejek. Jednak do przebicia jest ogromna liczba przywiezionych talarów, i przydałyby się również drobniejsze nominały, więc ...Dodaje się drugi stempel, który pozwala bić ćwierć rublówki. Jest tylko pewien problem - maszyna jest stara i się psuje. Do tego w ramach oszczędności zatrudniono tylko jednego mincerza, który teraz bardziej zajmuje się naprawami starej maszyny, niż przebijamiem przywiezionych tysięcy talarów. A wojskom zaciężnym walczącym z Rzeczpospolitą trzeba czymś płacić. Dlatego postanowiono użyć punc i w taki sposób puścić te talary w obieg przymusowy.

Ale to nie koniec. Okazało się, że pomimo tego, że zawyżono kurs rubla o 32 kopiejki, a nawet pomimo tego, że przebito prawie milion talarów pieniędzy na wojnę nadal nie starcza. Kompania Mkoskiewska postanawia więc wprowadzić monetę miedzianą. W tym celu rekwiruje z mennicy moskiewskiej stemple do bicia kopiejek i wprowadza (ukazem carskim) miedziane kopiejki równe wartością kopiejce srebrnej. Te kopiejki mają wagę 10 doli (0,4 g) i z puda (16,4 kg) miedzi można ich było wybić około 40 tysięcy. Przyczym pud miedzi na wolnym rynku kosztował ówcześnie 7 rubli. Czysty zysk? Tak jakby. Stu takim miedzianym kopiejkom nadano przymusowy kus watości 1 talara (bo moskiewski system monetarny już się w tej chwili zupełnie rozsypał). Polska boratynka (poźniejsza o kilka lat) była trzykrotnie cięższa i na dukata potrzeba było ich wydać 810 sztuk. W Moskowi po kursie przymusowym taki dukat wart był tylko 150 miedzianych kopiejek. A, że odmówiono przyjmowania podatków w miedzi, natomiast miedzią regulowano wszystkie zobowiązania (oczywiście publicznie gwarantując wykup po cenie nominalnej po zakończeniu wojny) dość szybko całe społeczeństwo zostało z kruszców ograbione.

Wojna jednak trwała dalej. W jej zakończeniu nie pomogło nawet otwarcie drugiego ani trzeciego frontu. W końcu 25 lipca 1662 roku w samej Moskwie wybuchł bunt przeciwko miedzianej monecie - zwany miedzianym buntem. Oczywiście jak zwykle car był dobry, tylko bajrzy źle zinterpretowali jego intencje. Bunt szybko zdławiono, kogoś tam (oczywiście nie z prawdziwych pomysłodawców interesu) ukarano i obiecano wycofać miedziane monety z obiegu. I rzeczywiście. W 1663 roku ukazał się ukaz carski wycofujący miedziane kopiejki. Można je było wymienić na srebro - po kursie 100 miedzianych kopiejek za 1 srebrną kopiejkę (a nie jak wcześniej obiecano za srebrnego rubla).



tagi: anglia  moskwa  monety 

Pioter
18 grudnia 2022 15:04
2     1204    5 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Paris @Pioter
18 grudnia 2022 16:58

Fajny  wpis,  Panie  Piotrze...

...  tak  mi  sie  skojarzyl  z  audytem  Brytoli  i  KONCEM  LICHWY  w  Polsce,  i  to  od  dzisiaj  !!!

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Paris 18 grudnia 2022 16:58
18 grudnia 2022 20:46

To nie wpis, to relacja z finałów kopania w piłkę.

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować