Kiedy zagościł w alkowie tej moskiewsko - niemieckiej ladacznicy 

A tak w ogóle ten wiernopoddanczy pies zwany królem Polski, powinien zostać z historii wygumkowany. Może kiedyś unieważni się go jako naszego władcę. Jego akt abdykacji wzbudza we mnie obrzydzenie. 

Czyli ta abdykacja w sensie prawnym jest nieważna, bo złożona i skierowana nie do uprawnionego - do przyjęcia abdykacji - podmiotu.

Swoją drogą strasznie przemilcza sie samą rolę Czartoryskiego, a to on domagał się rosyjskiej interwencji i zwiększenia sił rosyjskich w RONa, bo od śmierci Augusta III trwała tak naprawdę wojna domowa, a sama koronacja Poniatowskiego była z punktu widzenia prawa nieważna. Czyli zaczął panowanie od bezprawia i skończył bezprawiem. Ot cały król "Staś" Poniatowski.

Najśmieszniejsze w tym jest to, że obecnie poniatowszczyzna to Konfederacja. 

Podczas koronacji, potwierdził tylko to, co było i tak faktem od czasów sejmu niemego

Wiem. Chodziło mi o to, że był pastowanym kabanem od samego początku. Skoro złożył na ręce swojej kochanki rezygnację, to sam przyznał, kto go wybrał. Wszystko tylko przyklepano. Zatem czy miał prawo do sprawowania rządów? Moim zdaniem nie. Czy istnieje dokument dot wasalstwa Stasia? Możliwe. Chyba, że ten idiota podpisał tylko to, co mu moskiewski ambasador podsunął. Przez całe swoje królowanie tak robił. 

Zapewne...

...  ,,skoczogonki,,  opier*olili...  ni  ma  i  nie  bedzie  !!!

Może być we Francji. Jan Kazimierz na prośbę papieża o odstąpieniu od abdykacji napisał, że poczynil już zbyt daleko idące kroki polityczne wobec Filipa Wilhelma Neuburga i Ludwika XIV (nie podaje szczegółów) , żeby się wycofać. Francuzi szykowali się już do zainstalowania swojego kandydata. 

Ciekawe gdzie o tym czytałeś, bo w mowie koronacyjnej nic takiego nie ma. Jest wyznaczenie składu komisji do rokowań z Saksonią, Prusami i Rosją oraz uporządkowanie spraw w Kurlandii, będącej wówczas wasalem Rzeczpospolitej. Ciekawe jest to, że komisja do spraw stosunków z Rosją ma być komisją stałą i działać na podstawie art 31 traktatu pokojowego z 1686.

https://jbc.bj.uj.edu.pl/dlibra/publication/492025/edition/466403/content

Nie ma tam nic, co by mogło być uznane ze strony prawnej jako złożenie przysięgi wasalnej władcom Rosji.

Dobra. Mam już. Troszkę później to miało miejsce:

https://pl.wikisource.org/wiki/Traktat_wieczystej_przyja%C5%BAni_pomi%C4%99dzy_Rosj%C4%85_a_Rzecz%C4%85pospolit%C4%85_(1768)

Artykuł V.

A jako Najjaśniejsza Rzeczpospolita Polska, dla wieczystey trwałości wszystkiego tego, co ona teraz dla własnego pożytku ustanowiła, jak najuroczyściey wzywała, i teraz jeszcze wzywa wysokość Najjaśniejszej Imperatorowej Jej Mci, na konstytucję, formę rządu, wolność, i prawa swoje, gwarancję; tak Najjaśniejsza Imperatorowa Jej Mć zadosyć czyniąc chęciom, i zaufaniu przyjacielskiemu Najjaśniejszej Rzpltej gwarantuje jej uroczyście mocą tego traktatu na wieczne czasy, jej konstytucję, formę rządu, wolność, i prawa z przyrzeczeniem świątobliwym, i obowiązkiem, za siebie, i Sukcesorów swoich na tron Imperii całej Rosji, utrzymywać, zachowywać, i zasłaniać Najjaśniejszą Rzpltę Polską przy nienaruszonej jej całości.

Nawet jeśli ten punkt uznać za traktat wasalny, to przestał on obowiązywać w chwili I rozbioru Rzeczpospolitej. W momencie niewywiązania się Rosji z obowiązków jakie na siebie wzięła.

Tylko, że on aż o to prosił. Prosił carycę Katarzynę o wyrażenie zgody na swoją abdykację. I prosił ją również o włączenie Rzeczypospolitej w skład Imperium Rosyjskiego.

List do Katarzyny II
Stanisław August Poniatowski
21 listopada 1794 Warszawa

Pani siostro,

Los Polski spoczywa w twoich rękach, zadecydują o nim twoja siła i mądrość. Kimkolwiek będzie ten, kogo wyznaczysz, aby mnie zastąpił, nie wolno mi jak długo mogę mówić, zaniedbywać moich powinności wobec mego narodu, dla którego błagam o wspaniałomyślność Twojego Cesarskiego Majestatu.

Wojsko polskie zostało zniszczone. Mimo to naród nadal istnieje, lecz wkrótce także i on przestanie istnieć, jeśli twoje rozkazy i twoja wielkoduszność nie przyjdą mu z pomocą. Działania wojenne przeszkodziły w siewach w dużej części kraju. Orka jest niemożliwa wszędzie tam, skąd zabrano bydło. Chłopi, których stodoły są puste, których chaty zostały spalone lub nie nadają się do zamieszkania tysiącami uciekli za granicę. Wielu właścicieli ziemskich zrobiło to samo z tych samych powodów. Polska zaczyna przypominać pustynię. W następnym roku głód jest prawie nieunikniony, przede wszystkim, jeżeli pozostali sąsiedzi nadal będą zabierać naszych mieszkańców, nasze bydło i zajmować nasze ziemie.

Wydaje się być zastrzeżone dla tej, której wojska wszystko podbiły, by wyznaczyła granice wszystkim pozostałym, kiedy ogłosi jaki zechce zrobić użytek ze swoich zwycięstw. Nie podejmuję się tego przewidywać, ale jestem pewien, że co będzie dla ciebie najbardziej chwalebne, co uczyni 3 miliony ludzi mniej nieszczęśliwymi zawsze będzie naczelnym prawem twoich postanowień.

Pozwól Pani, przyjąć łaskawie to, co twój wielki charakter dał mi w przywileju twojego reprezentowania. Pozwól przyjąć w tym samym czasie wyrazy moich uczuć etc.

Chyba nie cały czas był idiotą. A przynajmniej nie tylko idiotami się otaczał.

List Stanisława Augusta Poniatowskiego do Fryderyka Wilhelma II
Stanisław August Poniatowski
Warszawa, 31 maja 1792

Mój panie bracie,

List ten przekaże panu marszałek wielki litewski Ignacy Potocki.

Piszę w chwili, gdy wszystkie okoliczności nakładają na mnie obowiązek obrony niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, która została najechana na skutek pretensji wyrażonych przez Jej Cesarską Mość cesarzową Rosji w deklaracji z 18 maja bieżącego roku, popartej krokami widocznej wrogości.

Jeśli sojusz, istniejący pomiędzy Waszą Królewską Mością i mną jest tytułem do wezwania pańskiej pomocy, to zobowiązuje mnie to do bycia powiadomionym, o sposobie w jaki pan zechce wypełnić swoje zobowiązania. Tak jak pewna znajomość osobistych uczuć Waszej Królewskiej Mości jest mi niezbędna dla mojego działania, tak niebędne są jego wojska dla odniesienia moich sukcesów.

Jest dowiedzione, że Rzeczpospolita, której bezpieczeństwo zostało zagwarantowane przez Waszą Królewską Mość, została niedawno niespodziewanie napadnięta, i że jej niepodległość jest zagrożona. Wbrew wszystkim subtelnościom sofizmatów, zawartych w deklaracji rosyjskiej, jest widoczne, że obecna konstytucja służy tylko za pretekst do doprowadzenia do zupełnie innych poważniejszych skutków.

W okoliczności, gdy godność Waszej Królewskiej Mości jako alianta jest najściślej związany z niepodległością i honorem mojego narodu, powinienem oczekiwać, że zechce mi pan dać poznać swoje zamiary. Moje zaufanie nie będzie miało innych granic, jak te jakie mu pan sam wyznaczy. Im wcześniej Wasza Królewska Mość udzieli nam natychmiastowej i skutecznej pomocy, tym wcześniej będzie miał pan prawo do naszej wdzięczności i tym wcześniej będzie pan mógł obronić swoją godność.

Pośród moich niepokojów i trosk pociesza mnie to, że nigdy nie było lepszej przyczyny ani nie miano lepszego powodu dla wsparcia alianta, bardziej czcigodnego i bardziej lojalnego w oczach współczesnych i potomności.

Wszystko, co zechce Wasza Królewska Mość powiedzieć marszałkowi Potockiemu, doręczycielowi niniejszego listu, będzie zrozumiane i wykonane punktualnie, bowiem ja i mój naród pokładamy bezgraniczne zaufanie w pańskiej godności.

Pozostaję w najszczerszej przyjaźni i najgłębszym szacunku do Waszej Królewskiej Mości etc.

Stanisław August, król

Nierealne. Nie było takiego pojęcia jak Austria ówcześnie. Ani takiego pojęcia jak Prusy.

Sądząc po liście wysłanym do króla Prus zupełnie nic.

O to piękny temat na spór prawny. Czy niedotrzymywanie jednego z punktów umowy unieważnia całą umowę, czy tylko jest podstawą do wypowiedzenia umowy. Obstawiam, że to jednak tylko podstawa do wypowiedzenia umowy. 

Wypowiedzenie - rozwiązuje umowę, ale od czasu zawarcia umowy do wypowiedzenia umowa była ważna (byłem Twoim wasalem, ale już nie jestem) 

Unieważnienie umowy. Umowa od samego początku nie była ważna, a strony powinny zwrócić sobie wzajemnie to co sobie świadczyły (nigdy nie byłem Twoim wasalem, proszę mi zwrócić to co Tobie płaciłem przez ten czas). 

ok. Ale i tak należałoby najpierw udowodnić, że to rzeczywiście była umowa wasalna, czy tylko umowa pewnego rodzaju gwarancji (traktat o nieagresji).

Po prostu idiota.

A tutaj w interpretacji Kaczmarskiego