Bardzo prosto. Wyróżniają się oni bowiem sobie tylko właściwą fryzurą. Podobnie zresztą jak i Sasi.

A skoro tak, to musimy się trochę zastanowić nad tym, co Inanna ukradała swego czasu podczas popijawy Enkiemu. Jedna z zabranych wówczas tabliczek nosiła tytuł Fryzura.

Sposób uczesania był więc w dawnych wiekach znacznie ważniejszy niż jakaś tam korona czy diadem. W końcu te w trakcie zamieszania można było zgubić, a odpowiednio poplątane włosy zgubić było znacznie trudniej.

Powróćmy jednak do naszych Szwabów. W 1948 roku podczas wykopalisk w Osterby odnaleziono dośćdobrze zachowaną czaszkę Szwabskiego wojownika pochodzącą z I w naszej ery. Na czaszcze ciągle jeszcze był kosmyk włosów właściciela. Wygląda (bo dziś można ten artefakt podziwiać w muzeum) w ten sposób: Przez archeologów opisane zostało to jako swebski warkocz, a sami Swebowie, to germański (podobno) lud, który dał początek Szwabom i ... Portugalczykom. Niemieccy archeologowie ich pochodzenie przedstawiają w następujący sposóbW zasadzie wywodząc ich pochodzenie od Weletów, ale w żaden sposób nie wpsominając o tym fakcie.

Żeby bardziej zaciemnić obraz zademonstruję teraz rysunek jednego z najlepszych ilustratorów historii, Agnusa McBride, ilustratora współpracującego z wydawnictwem Osprey.Znajdujący się na ilustracji wojownicy z swebskimi warkoczami znaleźli się w książce poświęconej Gotom i tak właśnie zostali opisani.

I w żaden sposób nie możemy dziś stwierdzić, czy czaszka wojownika z warkoczem należała do Gota, czy też McBride narysował wojowników Swebów. szczególnie, że ilustracje z epoki (czyli płaskorzeźby pozostawione nam przez Rzymian) nie pokazują żadnego specjalnego uczesania germańskich wojowników.

No to przejdźmy teraz do Sasów. Saskim warkoczem dziś nazywany jest pewien splot w dziewiarstwieTak wyglądałoby to na głowiechoć dziś taka fryzura przypisywana jest raczej Wikingom, niż Sasom. To, co dotarło do nas z epoki przedstawia zaś fryzurę Sasów w taki sposób:Zaś dzisiejsi rysownicy (np McBride) przedstawiają saskich wojowników w nastepujący sposób: Wygląda więc na to, że te wszystkie barbarzyńskie armie własny system rang i dynstynkcji miały opisane w rodzaju noszonej na głowie fryzury. Dokładnie tak samo, jak opisano to na skradzionych Enkiemu w czasach mitycznych sumeryjskich tablicach.

Czy więc dziś da się rozpoznać Szwaba po noszonej przez niego fryzurze? I czy przypadkiem nie jest tak, jak opisywano w chińskiej literaturze, że najwyżsi rangą oficerowie ostentacyjnie wogóle nie noszą oznaczeń swojej rangi, bowiem najwyższa ranga tego oznaczenia już nie potrzebuje?

---

tagi: sumer  barbarzyńcy  germanowie  fryzury  ranga 

	Pioter
	20 października 2023 07:59

22     1479    9 zaloguj sie by polubić