-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Hanza i francuskie odkrycie Ameryki ... ciąg dalszy zabawy

Wróćmy jeszcze raz do mapy z notki Ainolatak A szczególnie jej fragmentowi który mnie zainteresował

czyli mitycznej wyspie Thule.

A jeszcze bardziej do zadawania pytań. Będzie tu ich wiele:

Mapę już znamy, przejdźmy więc do kolejnych poszlak.

20 kwietnia 1534 roku na polecenie króla Francji Jaques Cartier pochodzący z Bretanii popłynął szukać lądu za Antlatykiem. 10 maja trafił do Nowej Fundlandii, a później wpłynął do Zatoki św Wawrzyńca i jest uważany za pierwszego Europejczyka, który tego dokonał.Tak wyglądała trasa jego podróży. I tu zaczynają się pytania: Dlaczego zdecydował się wpłynąć do Zatoki św Wawrzyńca od północy? Czyżby drogę południową zagrodziły mu forty z wyspy Thule? I dlaczego zdecydował się wracać tą samą trasą? Przecież zadaniem odkrywcy jest odkrywanie nowych nieznanych lądów i szlaków. Chciał uniknąć spotkania z Baskami polującymi na wieloryby? A może jednak te dwa forty spełniły swoje zadanie?

W trakcie trzeciego zejścia na ląd 24 lipca (Dlaczego tak rzadko to robili? Nie brakło im zapasów i wody pitnej?), gdy wbił w ziemię 10 metrowy krzyż z napisem Vive le Roi, co później pozwoliło Francji rościć sobie prawa do tych terytoriów (Dlaczego dopiero za trzecim razem? Poprzednie tereny były już zajęte w widoczny sposób? A może próbował lądować właśnie na Thule?), spotkał się z Irokezami i porwał dwu synów wodza, przez co Ci zgodzili się z nim handlować i zażądali towarów europejskich. (Irokezi mieli wcześniejsze umowy handlowe z Hanzą? Skąd znali europejskie towary?). We wrześniu powrócił do Francji w przekonaniu, że dotarł do Azji.

W maju kolejnego roku Cartier wyruszył z drugą wyprawą. W sile 110 ludzi i trzy statki. Widać przywiezione towary zdaniem królewskich urzędników rokowały na dalszą zyskowną wymianę handlową.Tym razem dotarł do osady Hohelagi (dziejsze Ontario), liczącej około tysiąca osób. Zbyt długo mu jednak zeszło w gościnie u tubylców, bo zimię spędził w Stradacona z miejscowymi Indianami. Jednak pech chciał, że z powodu grubego na 1,8 m lodu na rzece i opadów śniegu dochodzących do 1,2 metra, a także szkorbutu i innych chorób prawie połowa załogi zmarła. Zmarło również wielu Irokezów. Przeżycie zapewniło im piwo świerkowe warzone przez Indian z młodych igieł świerka i sosny, a nazywane przez nich anneda. (Nie pytam kto nauczył Indian warzyć piwo, skąd mieli niezbędny chmiel i skąd mieli siarkę do dezynfekowania kadzi. Zresztą o kadzie też nie zapytam.) Dopiero w maju Cartier wyruszył spowrotem do Francji, a z sobą zabrał wodza Irokezów imieniem Donnacoa, który miał opowiedzieć osobiście o kraju zwanym Saguenay, bogatym w złoto, rubiny i wszelkie możliwe cuda, a leżącym na północ od ich siedzib.

17 października 1540 roku król Franciszek zdecydował, że kolejna wyprawa tym razem będzie pod dowódctwem Jeana Francoisa de la Roque de Robevala, przyjaciela króla, którego awasował w tym celu na generała porucznika Nowej Francji. Tym razem zabrano 5 okrętów i szzukano złota i diamentów. Zabrano również skazańców, kolonistów oraz bydło, aby założyć przy rzece świętego Wawrzyńca trwałą francuską kolonię. Osadę nazwano Charlesbourg-Royal, otoczono palisadą, wypuszczono bydło, zasiano kapustę i rzepę i rozpoczęto poszukiwania kruszców. Dwa okręty załadowano nimi do pełna - jeden złotem, a drugi diamentami oraz wysłano do Francji.

A w forcie życie miało toczyć się dalej. Miało, ale jakoś tak się stało, że Irokezi przestali być przyjaźnie nastwieni do Francuzów, odmawiali handlu, dostarczania ryb czy mięsa, a nawet ponawiali ataki na osadę. W 1543 roku Francuzi się w końcu poddali i wycofali z wrogiego terytorium.

A zebrane skarby, po powrocie do Francji, jakoś dziwnie okazały się w pirytem i kwarcem. Podobno z tego czasu pochodzi francuskie przysłowie faux comme les diamants du Canada, co tłumaczy się jako fałszywy jak kanadyjskie diamenty.

Po tych doświaczeniach Europejczycy zrezygnowali z eskploracji Kanady aż do 1602 roku. Czy była to tylko wina Irokezów?

Mając tak piękne dokumenty oraz wielu francuskojęzycznych poddanych w 1784 roku tereny te otrzymują oficjalną nazwę Nowy Brunszwik.

Do tego w 1868 roku królowa Wiktoria nadaje tej prowincji herbw którym widnieje koga, statek hanzeatycki. Oficjalnie dziś się go tłumaczy, że to z powodu rozwiniętego przemysłu stoczniowego.

Ta koga trafia również na banknoty Nowego Brunszwiku



tagi: francja  kanada  banknot  hanza  thule 

Pioter
22 maja 2020 12:29
53     2732    10 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

tomasz-kurowski @Pioter
22 maja 2020 15:05

Kolejny bardzo ciekawy wątek!

Spojrzałem, na razie dość pobieżnie, na zapiski Cartiera i rzuciło mi się w oczy kilka rzeczy. Cumuje on okręty w bezpiecznych miejscach, a następnie wyrusza na parodniową eksplorację okolicy w mniejszych łódkach, jednocześnie uzupełniając zapasy jedzenia i wody, a po powrocie wyrusza okrętami dalej szukać kolejnego miejsca do zbadania. Tak więc to trzecie zejście na ląd może być raczej trzecim tego typu przystankiem, a nie trzecim kontaktem ze stałym lądem w ogóle. Wpłynąwszy do zatoki świętego Wawrzyńca dziewiątego czerwca, Cartier pierwszy krzyż wznosi dwunastego dnia tego samego miesiąca w okolicach obecnego Old Fort (Cartier nazywa to miejsce "Brest"), gdzie zatrzymuje się celem dłuższej eksploracji po raz pierwszy. Co ciekawe, eksplorując Cartier napotyka zagubiony francuski okręt rybacki, którego kapitan planuje połów w okolicach Old Fort i postój tamże, czyli co najmniej tamta okolica musiała być w jakimś stopniu znana.

Dalej w opisie pierwszej wyprawy Cartier rozważa możliwość istnienia przesmyku między Cape Breton a Nową Funlandią, z czego rozumiem, że trasa południowa łącząca zatokę świętego Wawrzyńca z Atlantykiem nie była jeszcze w czasie pierwszej wyprawy znana, przynajmniej Francuzom.

Co do annedy, skąd określenie napoju jako piwa? Zerknąłem wyprzedzająco na opis drugiej wyprawy i tam Cartier opisuje to jako wywar z liści i kory, który pije się jednocześnie obkładając wygotowanym materiałem opuchliznę.

Wieczorem lub w weekend doczytam więcej.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @tomasz-kurowski 22 maja 2020 15:05
22 maja 2020 15:37

No cóż, bazowałem na tym, gdzie poprowadził mnie internet, szukając początków kolonizacji Nowego Brunszwiku. I zaprowadził mnie do notki w angielskiej wiki stworzonej na podstawie książki Dictionary of Canadian Bibliography. Tam znajduje się właśnie informacja o tym, że annedda to najprawdopodobniej spruce beer. Co do samego napoju indian zwanego annedda to nie wiadomo jak go otrzymywano, czy robiono go ze świerku czy może z żywotnika (znanego potocznie i u nas pod łacińską nazwą thuia).

Natomiast sposób warzenia piwa świerkowego jest dobrze znany z dokumentów z 1757 roku: Wykonany jest z wierzchołków i gałęzi świerka, gotowany przez trzy godziny, a następnie przecedzony do beczek z pewną ilością melasy; i jak tylko zimno, nadaje się do użytku. Oraz z 1796 roku: Weź cztery uncje chmielu, pozwól im gotować się przez pół godziny w jednym galonie wody, odcedź wodę chmielową, a następnie dodaj szesnaście galonów ciepłej wody, dwa galony melasy, osiem uncji esencji świerku, rozpuszczone w jednej litrze wody, włóż w czystej beczce, a następnie dobrze wstrząśnij razem, dodaj pół pinty osadu, a następnie odstaw na tydzień i niech pracuje przez tydzień, jeśli przy bardzo ciepłej pogodzie to będzie mniej czasu, po pobraniu do butelki dodaj jedną łyżkę melasy do każdej butelki. W celach handlowych łączy się spruce beer napojem, którym Irokezi poczęstowali Cartiera.


 

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 22 maja 2020 15:37
22 maja 2020 16:19

Opatentowali to. Firma Atsenti. Ekstrakt z drzewa życia, jak tłumaczą annedda, czyli, wg nich, kory sosny wejmutki (Pinus strobus).
https://www.annedda.com/en/who-we-are.html

Polska nazwa gatunkowa tej sosny wywodzi się od nazwiska lorda Weymoutha, angielskiego podróżnika i odkrywcy obszarów znajdujących się obecnie w stanie Maine w Stanach Zjednoczonych. Ale to już późniejsze wyprawy.
https://pl.wikipedia.org/wiki/George_Weymouth
Rosier's Relation of George Weymouth's 1605 Voyage:​​​​​​​
http://www.davistownmuseum.org/InfoRosiersRelation.html

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 22 maja 2020 15:37
22 maja 2020 16:27

A piwosze za annedda uważają Balsam Fir — jodłę balsamiczną (Abies balsamea (L.) Mill.) 

https://www.ratebeer.com/tag/annedda/

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter
22 maja 2020 16:56

A żabojady obstawiają żywotnik zachodni (Thuja occidentalis). Translator tłumaczy to na biały cedr amerykański.

https://fr.wikipedia.org/wiki/Annedda

Synonimy: 

  • Cupressus arborvitae O.Targ.Tozz.
  • Thuja canadensis K.Koch

     

 

Z licznie dostępnych surowców wytwarzano narzędzia, odzież oraz biżuterię i ozdoby. Ze skóry i sierści zwierzyny wyrabiano ubrania i narzędzia. Rogów, kości i ścięgien, jak również skorup mięczaków używano do produkcji narzędzi i naczyń. Pochodzące z okolicznych lasów drewno do budowy pozyskiwano z takich drzew, jak: jesionwiązżywotnik zachodnijodła balsamiczna i świerk. Ich korę używano do pokrywania różnych materiałów. Drewno jesionu amerykańskiego i wiązu z gatunku Ulmus rubra służyło do wyrobu canoe i rakiet śnieżnych. Włókna wewnętrznej części kory wiązu i innych roślin takich, jak Dirca palustris (wawrzynkowate) i dzikie konopie, używano do produkcji sznurów i naszyjników. Trzcinę i lancetowate liście kukurydz używano do tkania dywanów. Z gliny wyrabiano w dużych ilościach naczynia ceramiczne. Kraina Irokezów była jednak uboga w miedź – niemal jedyny metal wykorzystywany przez Indian. Przed przybyciem Europejczyków Irokezi nie używali narzędzi wykonanych z metalu, a jedynie kilku narzędzi kamiennych[10].

Terytorium Huronów, położone na ziemiach pomiędzy jeziorami OntarioErie i Huron, było bardzo podobne do krainy Irokezów. Nieco bardziej korzystne rolniczo, z większą ilością terenów otwartych, oferowało mniej zasobów do polowania, ale za to lepsze łowiska[11].

(...)

Pierwsze kontakty Europejczyków z irokeskimi Indianami miały miejsce w latach 1535-1536 nad Rzeką Świętego Wawrzyńca za sprawą francuskiego podróżnika Jacques’a Cartiera. Do końca XVI w. rzeka ta stanowiła centrum wymiany gospodarczej między tymi nacjami. W wymianie tej w sposób pośredni lub bezpośredni uczestniczyła większość grup indiańskich ze wschodnich lasów Ameryki Północnej, a handlowano głównie futrami[49]. W ówczesnej Europie występowało duże zapotrzebowanie na futra, a zasoby amerykańskie wydawały się nieograniczone. Europejczycy oferowali w zamian wiele produktów, których tubylcy sami nie wytwarzali: metalowe narzędzia i przybory codziennego użytku (siekiery, noże, groty i haczyki z żelaza, czy czajniki z miedzi), tkaniny i wyroby włókiennicze (koce wełniane, koszule lniane), biżuterię i szklane paciorki oraz różnego rodzaju broń palną[50].

Indianie północnoamerykańscy uzależnili się od Europejczyków, kiedy towary europejskie zastąpiły ich własne wyroby tradycyjne. Wzrost cen za dziczyznę i futra doprowadził do znacznego zmniejszenia liczby zwierzyny łownej i zaostrzenia walk o kontrolę nad polowaniami. W pierwszej połowie XVII wieku, wojny i epidemie chorób przywleczonych przez Europejczyków spowodowały drastyczny spadek populacji Indian, dodatkowo potęgując zaburzenie ich stylu życia[51]. Korzystając z powszechnej kultury darów, Holendrzy i Brytyjczycy podejmowali próby osłabienia irokeskiego poparcia dla Francuzów, obdarowując Indian takimi towarami jak żelazne topory, czy muszkiety, przez co potęgowali ich zależność od towarów importowanych.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Gospodarka_Irokezów 

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter
22 maja 2020 17:20

Jacques Cartier w 1523 roku był nawigatorem w czasie wyprawy Giovanniego da Verrazzano, badającego wybrzeża Karoliny Północnej i PołudniowejNowego Jorku i Maine.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jacques_Cartier

Giovanni da Verrazzano lub Verrazano (ur. ok. 1485 w Val di Greve w Toskanii, zm. 1528 na Gwadelupie) – włoski żeglarz, podróżnik i odkrywca. Sławę przyniosła mu podróż do Ameryki w celu znalezienia Przejścia Północno-Zachodniego na zlecenie króla Francji Franciszka I.

Verrazzano opuścił Maderę 17 stycznia 1524 roku i dotarł do Przylądka Strachu odkrytego rok wcześniej przez Lucasa Vazqueza de Ayllona. Stamtąd skierował się na północ i płynąc wzdłuż wybrzeża dotarł aż do Nowej Fundlandii. W czasie swej podróży dokonał kilku przystanków, między innymi w miejscu, gdzie dziś znajduje się miasto Nowy Jork. Cieśnina, w której zarzucił kotwicę została nazwana jego imieniem. Także współcześnie jeden z mostów w Nowym Jorku, Verrazzano-Narrows Bridge, nosi jego imię.

Ze swej wyprawy powrócił 8 lipca tego samego roku z przekonaniem, że kontynent północnoamerykański jest wąskim pasmem lądu oddzielającym oceany. Jednym z towarzyszy Giovanniego de Verrazzano był jego brat Girolamo, który będąc zdolnym kartografem, wykonał bardzo cenione przez współczesnych mapy odwiedzanych wybrzeży.

Drugą podróż na zachód podjął w roku 1526 lub 1527. Pożeglował do Brazylii, skąd wrócił z ładunkiem cennego drewna.

Verrazzano w czasie swej kolejnej wyprawy wiosną 1528 roku na Karaiby został pojmany na Gwadelupie przez miejscowych Indian Arawaków, zabity i zjedzony. Pozostali członkowie ekspedycji kontynuowali podróż, docierając do wybrzeży Brazylii, by następnie powrócić do Francji.


Trasa podróży Giovanniego da Verrazzano w 1524 roku.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Giovanni_da_Verrazzano

Czyli jakby wracał drogą pod Nową Funlandią i do niej dotarł, jak piszą. A Cartier mu towarzyszył.
To mogło być przyczyną wybrania przez niego drogi nad Nową Funladnią.

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 22 maja 2020 17:20
22 maja 2020 17:21

To mogło być przyczyną wybrania przez niego (Cartiera) drogi nad Nową Funladnią, 10 lat później.

zaloguj się by móc komentować


umami @Pioter
22 maja 2020 17:43

The navigator Giovanni da Verrazzano:

1524, THE VOYAGE OF DISCOVERIES (niestety tylko taki słaby podgląd)


https://web.archive.org/web/20110728154452/http://www.verrazzano.org/en/index2.php?c=viaggioscoperte

Giovanni da Verrazzano’s Letter to King François I of France, July, 1524
https://web.archive.org/web/20110728155640/http://www.verrazzano.org/en/index2.php?c=diariobordo
The ship Dalfina, July 8, 1524

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 22 maja 2020 17:28
22 maja 2020 18:01

To badania oparte o czasy późniejsze, na podstawie sprawozdań francuskich jezuitów z misji wśród Huronów. To czasy o co najmniej dwa/trzy pokolenia później. W tamtym czasie głównym zajęciem Irokezów było myśliwstwo (pozyskiwanie skór). Wcześniej pewnie też. Na razie nie koliduje z moimi tezami o pozyskiwaniu przez Hanzę skór w rejonie Zatoki Św Wawrzyńca.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 22 maja 2020 17:43
22 maja 2020 18:04

Obie wyprawy omijają Zatokę św Wawrzyńca. Jedna kończy się na wysokości Nowej Szkocji (ta Verezzanego), a druga zaczyna i kończy się nad Nową Fundlandią. Jakby w tym okresie (gdzieś do 1540) spodziewano się zastać tam coś gorszego od krwiożerczych dzikusów.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 22 maja 2020 16:56
22 maja 2020 18:15

Różnica pomiędzy moją koncepcją, a tą przyjmowaną oficjalnie to tylko około pięćdziesiąt/sto lat wcześniej. I jako faktorie Hanzy - dopiero później zawitali tam Francuzi, Anglicy czy Holendrzy. Z wypraw Cartiera wychodziłoby mi, że Hanza odpuściła te ziemie około 1535/1540 roku (przynajmniej czasowo). Mniej więcej w tym samym czasie Ślązak w służbie króla polskiego na Ukrainie uśmiercił ostatniego jednorożca.

W 1602 roku Hanza zostaje usunięta z Islandii, a handel siarką przechodzi w ręce duńskie (lub holenderskie, co bardziej prawdopodobne). W tym samym też roku rozpoczyna się aktywne osadnictwo francuskie w Kanadzie.

Coś za dużo zbiegów okoliczności.

zaloguj się by móc komentować


tomasz-kurowski @umami 22 maja 2020 17:43
22 maja 2020 18:32

Nie wiem na ile to aktualna teoria, ale Richard Biddle w A Memoir of Sebastian Cabot (swoją drogą Sebastian Cabot to syn Johna i zarządca Kompanii Moskiewskiej, ale to inny temat) sugeruje, że Verrazzano mógł zmienić przed ostatnią misją pracodawcę i zjedzono go już pod flagą angielską. Powołuje się on na Richarda Hakluyta, który pisząc w 1582 roku przywołuje świetne mapy, które Henryk VIII miał otrzymać od Verrazzano.

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 22 maja 2020 18:32
22 maja 2020 18:58

Dla mnie wszystko jest nowe :)

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter
22 maja 2020 19:04

Na marginesie:


Cartier zasłużył się Kanadzie.

W 1861 r. kilku biznesmenów z Montrealu kierowanych przez Jean-Louisa Beaudry'ego i Romualda Trudeau założyło la Banque Jacques-Cartier.
https://fr.wikipedia.org/wiki/Banque_Jacques-Cartier

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 22 maja 2020 18:15
22 maja 2020 19:13

Tu masz jednorożca ;)

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 22 maja 2020 19:13
22 maja 2020 19:15

A na dole po prawej jacyś Anglicy? Sądząc po fladze z krzyżem.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter
22 maja 2020 19:21

Pytanie, czemu ta Terra Nova taka posiekana na tych francusko-włoskich mapach?


Giacomo Gastaldi, La Nuova Francia. w: Giovanni Battista Ramusio, Terzo volume delle navigationi et viaggi, Venice, 1556.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 22 maja 2020 19:15
22 maja 2020 19:22

A może Geueńczycy? To ta sama flaga. Anglicy tylko wykupili prawa do używania flagi Geui, i podobno od 250 lat nie płacą za ten przywilej: https://bezprawnik.pl/flaga-anglii-na-licencji-genui/

zaloguj się by móc komentować

Pioter @umami 22 maja 2020 19:04
22 maja 2020 19:24

Ilustracja XIX wieczna. Nikt nie wie jak naprawdę wygladał Cartier. A akurat na ten banknot przy pisaniu notki nie trafiłem - dzięki

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 22 maja 2020 19:22
22 maja 2020 20:06

Słusznie. Byli pierwsi.

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter
22 maja 2020 20:15

jeszcze jeden margines :)

ZŁOTE FLORENY „VERRAZZANO”

W 1252 roku Republika Florencji wybiła pierwszego złotego Florina, tak nazwanego, ponieważ wizerunek lili (symbol Florencji) jest przedstawiony na awersie, a wizerunek Świętego Jana Chrzciciela, patrona Florencji, znajduje się na odwrocie. Ta nowa moneta odniosła natychmiastowy sukces, ponieważ przesłoniła każdy inny typ monety, a styl i absolutna czystość 24 Florenckich karatów nigdy nie miała sobie równych.

Il fiorino d 'oro di Verrazzano

Mennica Florencka nie była prowadzona przez rząd, ale przez kupców i bankierów miasta, którzy dbali o ilość złota w monecie. Aktywność Mennicy była kontrolowana przez najważniejsze gildie (Arti Maggiori), które co 6 miesięcy wybierały nowego gwaranta / poręczyciela (Mistrza Mennicy).

Wielu członków rodziny Verrazzano aktywnie uczestniczyło w polityce florenckiej, ponieważ byli kupcami, bankierami, sędziami i notariuszami, a w drugim semestrze 1405 roku Bernardo di Niccolò da Verrazzano powierzono prestiżowe stanowisko Mistrza Mennicy. Złoty Floren był bity aż do 1533 r., kiedy Cosimo de Medici nakazał scalenie wszystkich monet w celu wyprodukowania nowej monety, złotego Scudo, imitującego monetę znajdującą się już w obiegu we wszystkich najważniejszych państwach europejskich.

Tradycyjnie złoty Floren zawsze umieszczano na fundamentach każdej wieży we Florencji, aby zapewnić mieszkańcom szczęście i dobrobyt.

https://web.archive.org/web/20110728154845/http://www.verrazzano.org/en/index2.php?c=fiorindoro

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Pioter
22 maja 2020 20:21

Widze, ze tu kolejny wspanialy temat, ale dopiero w niedziele podgonie, bo dzisiaj to juz tylko Mazury slonce i oddech bez komputera :) 

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter 22 maja 2020 19:24
22 maja 2020 20:31

Tu starsze wyobrażenie, jego i jego żony.


Rzeźbione twarze pary Jacques Cartier i Catherine des Granges w domu w starej części Saint-Malo.

Jacques Cartier poślubił Catherine des Granges w kwietniu 1520 r . Była córką jednej z najbogatszych rodzin w tym mieście; jej ojciec, Jacques Saint-Malo, był konstablem miasta . To małżeństwo znacznie poprawiło status społeczny Cartiera.

Baskijska wiki jest najbogatsza w treść :)
https://eu.wikipedia.org/wiki/Lankide:Enekobidegain/Proba_orria
 

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter
22 maja 2020 21:18

Nowa Funlandia AD 1516


powiększenie:
https://i.redd.it/9vo1ecoldc501.jpg
 

Waldseemüller Maps
https://www.loc.gov/exhibits/exploring-the-early-americas/interactives/waldseemuller-maps/cartamarina1516/highlights1516.html

Książka na temat mapy w pdfie:

Martin Waldseemüller’s Carta Marina of 1516

Filmy:

Legends on Martin Waldseemüller's Carta Marina of 1516

The Carta Marina at 500

https://www.youtube.com/watch?v=PmCwJN6ea5A

https://www.loc.gov/item/webcast-7672

Sea Monsters on Medieval & Renaissance Maps [może tu jest coś o naszych potworach?]

https://www.youtube.com/watch?v=iUvMr86UZq4

inne:

From the Wonders of Creation to the Holy Land: The Maps of the African & Middle Eastern Division

https://www.youtube.com/watch?v=LFoAAHrRbkk

 

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @Pioter 22 maja 2020 15:37
22 maja 2020 21:18

Przełożyłem (za angielskim tłumaczeniem Jamesa Phinneya Baxtera, które czytam) naprędce fragment zapisków Cartiera o leczniczym drzewie:

Kapitan, widząc Dom Agayę [syn wodza zabrany do Francji po pierwszej ekspedycji] zdrowego ucieszył się, mając nadzieję na poznanie od niego metody leczenia, którą mógłby pomóc swoim ludziom. Gdy zbliżyli się do fortu, kapitan zapytał go, jak został wyleczony z choroby, na co Dom Agaya odpowiedział, że został uleczony sokiem i resztkami liści drzewa i że to jedyne lekarstwo na tę chorobę. Kapitan spytał czy można znaleźć je gdzieś w okolicy i czy mógłby mu je pokazać, ponieważ pragnie uleczyć swojego służącego, który zaraził się chorobą w kanadzie ["kanada" to w języku Irokezów osada], gdy przebywał z [wodzem] Donnaconą - nie chciał bowiem wyjawić jak wielu członków załogi było chorych. Dom Agaya wysłał z kapitanem dwie kobiety, które przyniosły dziewięć czy dziesięć gałęzi i pokazały nam sposób obierania kory i liści z drzewa oraz gotowania całości w wodzie, którą potem pije się co drugi dzień, okładając pozostałościami chore i obrzękłe nogi, przez co dzięki drzewu leczy się wszelką chorobę. W swoim języku nazywają to drzewo amedda.

Wkrótce potem kapitan zlecił przygotowanie pewnej ilości napoju by dać go do picia chorym, z których żaden nie był skory do spróbowania poza jednym czy dwoma, którzy się na to odważyli. Niedługo po wypiciu odczuli tego pożytek; prawdziwy i ewidentny cud. Wszyscy bowiem chorzy, czym by nie byli zarażeni, po dwu- lub trzykrotnym wypiciu napoju odzyskiwali zdrowie i wigor, tak że byli i tacy członkowie załogi, którzy od pięciu czy sześciu lat przed obecną chorobą cierpieli na syfilis, a dzięki lekowi całkowicie ozdrowieli. Gdy to zobaczono i zrozumiano wybuchły takie spory o lekarstwo, że pozabijaliby się o to, kto pierwszy ma je wypić, a jedno z największych i najwyższych drzew jakie kiedykolwiek widziałem obrano doszczętnie w mniej niż osiem dni, ze skutkiem takim, że wszyscy lekarze Lotaryngii i Montpellier, uzbrojeni we wszystkie leki Aleksandrii, nie wskóraliby w rok tyle co drzewo osiągnęło w sześć dni. Zadziałało tak dobrze, że każdy, kto z niego skorzystał odzyskał zdrowie i siły, dzięki Bogu.

Ja czytając te superlatywy dziwię się, że przy pierwszej okazji nie załadowano statków po brzegi gałęziami i szyszkami i nie ruszono najkrótszą trasą do Europy.

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 22 maja 2020 21:18
22 maja 2020 21:29

Świetne. A uwaga końcowa słuszna. Może było to trzymane w tajemnicy tylko dla wybrańców?

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @Pioter
22 maja 2020 21:37

Doczytałem relację z pierwszej podróży i zdaje mi się, że Francuzi z (że tak to nazwę) dłuższą premedytacją stawiali tylko ten pierwszy krzyż z dwunastego czerwca. Czternastego lipca poważne pogorszenie pogody i uszkodzenie jednego z okrętów (stracił kotwicę) zatrzymało ich na dłuższy czas w zatoce Gaspé. Utknęli tam na jedenaście dni i napotkali przyjaźnie nastawionych tubylców, którym "na pożegnanie" postawili (24 lipca) ten zrobiony na miejscu krzyż z Vive le Roy de France. Lokalny wódz przyszedł im zrobić o ten krzyż małą awanturę, ale udobruchali go darami i zabrali ze sobą dwóch jego synów, którzy towarzyszli im później w drugiej ekspedycji. Tak przynajmniej opisuje to Cartier.

zaloguj się by móc komentować


tomasz-kurowski @umami 22 maja 2020 21:29
22 maja 2020 21:47

Myślę, że to z jednej strony kwestia kontrastu - bo jak całą zimę umiera się na szkorbut, a potem w tydzień z niego wychodzi, to jak tu nie wychwalać leku pod niebiosa - a z drugiej pewna przesada w celach promocyjnych. W końcu piszący to Cartier potrzebował zapewne sponsorów kolejnych wypraw i przedsięwzięć. Chociaż ciekawe co odpowiedziałby im, gdyby spytali dlaczego nie przywiózł ze sobą rzekomego leku na syfilis.

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 22 maja 2020 20:31
22 maja 2020 22:09

jest: jej ojciec, Jacques Saint-Malo, był konstablem miasta

powinno być: jej ojciec, Jacques [des Granges / des Granches], był konstablem miasta Saint-Malo

matką Katarzyny była Françoise du Mast 

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 22 maja 2020 21:47
22 maja 2020 22:10

Nie wiem, czy tak wszyscy się chętnie przyznawali do francy. Może jeszcze coś wyczytasz na ten temat ;) 

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @umami 22 maja 2020 22:10
22 maja 2020 22:20

To dla służącego, który zaraził się chorobą na wsi [Chabanais]. Et voilà!

zaloguj się by móc komentować

umami @tomasz-kurowski 22 maja 2020 18:32
22 maja 2020 22:58

W biogramie angielskim Cartiera piszą tak:

Wschodnie części kraju były wcześniej odwiedzane przez Norwegów, a także przez rybaków baskijskich, galicyjskich i bretońskich, być może także przez braci Corte-Real [Miguela Corte-Real i Gaspara Corte-Real] i Johna Cabota [Giovanni Caboto / Zuan Chabotto] (oczywiście w dodatku do tubylców, którzy jako pierwsi zamieszkiwali to terytorium). Cartier ma szczególny wkład w odkrycie Kanady jako pierwszy Europejczyk, który penetruje ten kontynent, a dokładniej wewnętrzny region wschodni wzdłuż rzeki Świętego Wawrzyńca. Jego eksploracje umocniły roszczenia Francji do tego terytorium, które później zostanie skolonizowane jako Nowa Francja, a jego trzecia podróż zaowocowała pierwszą udokumentowaną próbą osiedlenia się w Ameryce Północnej od czasów Lucasa Vázqueza de Ayllón w latach 1526—27.



 Trasa wyprawy John Cabota z 1497 r., wytyczona przez Jonesa i Condona.


Przypuszczalny przebieg podróży Sebastiana Cabota, [syna Johna], z lat 1508—9, na podstawie relacji Petera Martyra z 1516 roku i kolejne odniesienia do niej.


Szczegóły mapy wybrzeża Ameryki autorstwa Diego Ribero (1529)
powiększenie:

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/9/93/Map_of_America-Ribero_%281529%29.jpeg

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 22 maja 2020 21:18
22 maja 2020 23:13

Taka ciekawostka:

Mapa Waldseemüllera była przechowywana przez ponad 350 lat w XVI-wiecznym zamku należącym do rodziny księcia Johannesa Waldburga-Wolfegga w Wolfegg w południowych Niemczech. Mapa, w nienaruszonym stanie, pierwotnie należała do Johanna Schönera (1477—1557), astronoma z Norymbergii, geografa i kartografa. Długo myślano, że zaginęła, skarb z 1507 wywołał wielkie emocje, gdy został ponownie odkryty w zamku Waldburg-Wolfegg w 1901 roku.

I Niemcy opchnęły ją Amerykanom za 10 milionów dolarów.

https://www.loc.gov/item/prn-03-110/library-completes-purchase-of-waldseemuller-map/2003-06-18/

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Pioter
22 maja 2020 23:48

Może to Prąd Zatokowy pomaga w powrocie z Ameryki ?

zaloguj się by móc komentować

umami @Pioter
23 maja 2020 01:10

Zbliżenia Carty Marina Martina Waldseemüllera:
https://www.loc.gov/resource/g3200m.gct00046/?st=gallery

Terra Nova jest na Plate 2 i Plate 1.
Oceanus Germanicus to już nie tylko Morze Północne :)

A w tym linkowanym wyżej filmiku Sea Monsters on Medieval & Renaissance Maps są nasze potwory. Jest też porównanie potworów z mapy Olausa Magnusa do potworów namalowanych na globusie Gerarda Mercatora z 1541.
Co ciekawe, w tym filmie posługują się inną wersją mapy Magnusa. To już 3 wersja tej mapy, jaką widziałem (czwartą wersją jest sama Islandia).

zaloguj się by móc komentować

Pioter @tomasz-kurowski 22 maja 2020 21:18
23 maja 2020 06:05

Za to wzięli ze sobą kwarc i piryt. Może Cartier planował zostać zegramistrzem a nie aptekarzem? ;))

I coś się stało, że przyjaźni do tej pory Irokezi nagle przestali być mili dla kolonistów. Namówiono ich do tego? A jeśli tak to kto?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @MarekBielany 22 maja 2020 23:48
23 maja 2020 06:08

Raczej zprowadził by Francuzów na Islandię. Z niego chyba bardziej korzystała Hanza

zaloguj się by móc komentować

Pioter @tomasz-kurowski 22 maja 2020 21:47
23 maja 2020 06:23

Cartier zabrał te dziwne drzewo chyba do Europy

Docent wiki:

Żywotnik zachodni (Thuja occidentalis) – gatunek drzewa z rodziny cyprysowatych. Pochodzi ze wschodniej części Ameryki Północnej – południowej Kanady i północnych rejonów USA. Popularnie sadzony jako drzewo ozdobne w Europie, dokąd wprowadzony został w latach 30. XVI wieku[4]. W Polsce gatunek uprawiany, lokalnie uważany za zadomowiony (kenofit)[5]. Żywotnik zachodni jest stosowany w homeopatii oraz w fitoterapii. Wyciąg wchodzi w skład złożonego leku ziołowego do stosowania doustnego w leczeniu przeziębienia, ostrych i przewlekłych infekcji górnych dróg oddechowych oraz pomocniczo wraz z antybiotykiem w leczeniu zakażeń bakteryjnych[6]. Olejek eteryczny, którego głównym składnikiem jest tujon, wchodzi w skład preparatów złożonych do stosowania zewnętrznego w przypadku brodawek na rękach i stopach[7]. Gatunek jest trujący dla człowieka i koni

Po angielsku tuja jest jednoznacznie połączona z Cartierem:

White-cedar is a tree with important uses in traditional Ojibwe culture. Honored with the name Nookomis Giizhik ("Grandmother Cedar"), the tree is the subject of sacred legends and is considered a gift to humanity for its myriad uses, among them crafts, construction, and medicine.[8] It is one of the four plants of the Ojibwe medicine wheel, associated with the north. White-cedar foliage is rich in Vitamin C and is believed to be the annedda which cured the scurvy of Jacques Cartier and his party in the winter of 1535–1536.[6] Due to the presence of the neurotoxic compound thujone, internal use can be harmful if used for prolonged periods or while pregnant.

 

 

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @Pioter 23 maja 2020 06:05
23 maja 2020 06:50

Cóż, zegarek od Cartiera to uznana marka!

W relacji z drugiej wyprawy Cartier opisuje pewne spięcia z tubylcami. Główny konflikt wyniknąć miał z tego, że ci dwaj synowie wodza z pierwszej wyprawy, którzy byli z Cartierem we Francji, zaczęli podburzać tubylców przynoszących Francuzom ryby i inną żywność na wymianę. Mówili im ponoć, że te wszystkie różańce i inne bibeloty oferowane przez Francuzów są nic nie warte i powinni się domagać siekier i noży. Potem jednak się pogodzili i na przykład incident z leczniczym drzewem dzieje się później. Tubylcy byli też wzburzeni pojmaniem wodza Donnacony, ale jeśli wierzyć Cartierowi udało się ich udobruchać prezentami i zapowiedzią rychłego powrotu wodza - ten zmarł jednak we Francji.

Istotnie ciekawe jak konflikty rozwijały się dalej gdy próbowano założyć stałą kolonię.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @Pioter 23 maja 2020 06:23
23 maja 2020 07:02

Na razie jestem zdrów jak ryba, ale przy najbliższej chorobie będę musiał przetestować!

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter
23 maja 2020 09:34

Jest taka książka - Ameryka przed Kolumbem, polecam

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 23 maja 2020 09:34
23 maja 2020 12:53

O możliwych związkach Hanzy z Zatoką św Wawrzyńca chyba nic się tam nie znajdzie. Jak na razie wimy, że było to technicznie wykonalne. Nie wiemy tylko czy było opłacalne przyworzenie samych skór. Nic nie wiadomo również o zawaleniu rynku niemieckiego tujami, ani lekarstwem z nich uzyskiwanym - w niemieckich publikacjach Fichtebier pojawia się dopiero w XVIII wieku (przynajmniej tak mi pokuzuje google). Nie mamy również żasnych informacji, czy było tam coś jeszcze, co mogło czynić wyprawy w tamte strony świata opłacalnym - pirytu było mnótswo w Rzeszy, a czasy przemysłowego wykorzystania kwarcu jeszcze nie nadeszły.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @umami 22 maja 2020 21:18
23 maja 2020 15:28

Sea Monsters on Medieval & Renaissance Maps [może tu jest coś o naszych potworach?]

 

hermetyczna wiedza, tutaj od sekundy 1973:

https://youtu.be/iUvMr86UZq4?t=1973

 

Ta mapa to, jak dla mnie, z wieku   ...   XIX ... ?

 

Disclaimer:  Jeder blamiert sich so gut er kann    ;-)

 

 

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Pioter 23 maja 2020 12:53
23 maja 2020 15:37

...tujami, ani lekarstwem z nich uzyskiwanym...

 

Alternatywna wersja Weißfichte czyli świerk biały :


Heute weiß man, dass es sich bei Anneda vermutlich um die Picea glauca handelte, eine Weißfichte, die in Kanada, Alaska und den nördlichen USA heimisch ist.

strona 11 w pdf.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Pioter 23 maja 2020 12:53
23 maja 2020 16:53

Prosze sobie policzyć ówczesny czas podróży w te i wewte oraz ryzyko, ze nie wszystkie statki dopłyna (zatoną po drodze itp.) . I tam nie było złota.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @stanislaw-orda 23 maja 2020 16:53
23 maja 2020 19:48

Zgadzam się, że było to najprawdopodobniej nieopłacalne. A na ślady cudownego leku w ładowniach statków Hanzy przywożonych z Thule jakoś przez te kilka dni nie udało mi się trafić.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @umami 23 maja 2020 01:10
26 maja 2020 18:44

Mój ulubieniec :)))

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Pioter
26 maja 2020 18:45

Mentalne przerobienie Twojego tekstu i komentarzy zajęło trochę czasu :) Ogrom informacji i szczegółów. Wspaniałe mapy. Podoba mi się Twoja narracja o próbie objęcia opieką handlową Hanzy Kanady :) Sieć wyłącznie gospodarcza ustępowała jednak (a w zasadzie schodziła do podziemia) sieci imperialnej, ideologiczno-gospodarczej. I co ja mogę dodać.... Plus.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @umami 22 maja 2020 19:13
26 maja 2020 18:47

a ten w lewym dolnym rogu to stwór z never ending story ;))

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ainolatak 26 maja 2020 18:45
26 maja 2020 19:23

Przez kilka ostatnich dni próbowałem się przekopać przez pop w poszukiwaniu śladów Hanzy. Nawet nie samego handlu z Irokezami (co byłoby dziwnym, gdyby znając sagi Wikingów i mając bazy na Islandii z tej wiedzy nie próbowali skorzystać), ale wogóle Hanzy. I takich śladów nie ma. Dla Anglosasów to tabu. W niemieckim popie może coś jest, ale dobrze ukryte.

Natomiast temat hanseatische Amerika jest również bardzo ciekawy, choć zaczyna się prawie sto lat później - od handlu transatlantyckiego z 13 koloniami po ustanowienie kupca Johna Parisha oficjalnym przedstawielem rządu USA przy Hanzie w 1790 oraz Johna Rossa (w latach 1794-1800) oficjalnym konsulem Hanzy przy rządzie USA. Kolejnymi konsulami Hanzy w USA byli: Carl Nicolaus Buck (1817-22), Christian Ludwig Buck (1822-27), Vincent Rumpff (1827-28) Rudolf Schleiden (1862-1864) oraz ostatni Johannes Rösing (1864-1868), który później zostaje konsulem generalnym Rzeszy Niemieckiej w Nowym Jorku. To byli ludzie Hamburga, występujący oficjalnie w imieniu (nieistniejącej już) Hanzy. Z danych samej ciotki Viki wynika, że Hamburg utrzymywał własne konsulaty w Filadelfii, Baltimore, Waszyngtonie, Alexadrze, Bostonie, Charlestown, Galveston, Indianola, Mobile, Nowym Orleanie, Nowym Jorku, Richmond oraz w Los Angeles.

Prócz tego trafiłem także na konsulat Lübecki w 1844 w niepodległym Teksasie.

W archiwach USA zachował się list nawiązujący stosunki dyplomatyczne Hanzy z USA, który (w tłumaczeniu) brzmi (mniej więcej) tak:

Burmistrz i Senat Hanzeatyckiego Wolnego Miasta Hamburga do Prezydenta Jerzego Waszyngtona.

Hamburg, dnia 22 września 1794

Panie,
Wzrost handlu ze Stanami Zjednoczonymi i żeglugi z naszego miasta do Stanów Zjednoczonych Ameryki był promowany od kilku lat głównie przez Johna Rossa z Filadelfii, a dzięki wspaniałej ofercie Waszej Ekscelencji złożonej w Komisji w ubiegłym roku Panu Johnowi Parishowi Naszemu Obywatelowi jako Konsulowi Stanów Zjednoczonych, wskazanym jest aby nasz port zaakceptował każdą odpowiednią osobę o tej samej jakości, którą powinniśmy polecić Waszej Ekscelencji w podobny sposób, skłonił nas do mianowania rzeczonego pana Johna Rossa konsulem generalnym Hamburga w Stanach Zjednoczonych i udzielenia mu listów polecających.
Dlatego zalecamy, aby nasz konsul generalny został przyjęty życzliwie przez Waszą Ekscelencję, a jednocześnie my i nasze Miasto będziemy kontynuowali Waszą życzliwą łaskę aby handlowe powiązania między Znamienitą Republiką Stanów Zjednoczonych Ameryki, tak bardzo przez nas cenioną, a naszym dobrym Miastem, przez dążenie do obopólnej korzyści może poprzez tę nominację być jeszcze bardziej zrównoważone i wzmocnione. Z radością korzystamy z okazji, aby pokazać jednemu z pierwszych i najwybitniejszych mężów stanu i Bohaterów Naszej Ery wielkość oddania, którą Mu ofiarujemy i dzięki któremu pozostajemy niezmiennie najbardziej pokorni i oddani Twojej Ekscelencji ”.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować