-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Cincinati Kid

Pora rozprawić się z jednym z najstarszych mitów rzymskich - mitem o szlachetnym dyktatorze Lucjuszu Kwinkcjuszu Cyncynacie. Wiem, że Tytusz Liwiusz opisał go jako wzór cnót wszelakich, ale prawda wcale aż tak piękna nie była.

Według legendy, zapisanej przez rzymskich historyków, Cyncynat został oderwany przez senat od pługa aby ratować ojczyznę. I przedstawiane jest to jako coś zupełnie niebywałego. Ale jeśli weźmiemy do rąk pracę Waleriusza Maksymusa, to dowiemy się z niej, że było to coś zupełnie normalnego w V wieku pne. Na konsulów i dyktatorów miano powoływać właścicieli ziemskich, i taki np Cyncynat miał te ustawowe minimum - 7 jugerów ziemi (1,764 ha), przy czym 3 jugery były zastawione skarbowi państwa jako poręczenie za przyjaciela, a na pozostałych wisiała sądowa hipoteka w postaci zapłaty kary za to, że syn nie stawił się w oznaczonym czasie w sądzie. Bogacz, nieprawdaż? Oderwanie więc go od praca polowych w chwili oznajmienia mu przyznania stanowiska dyktatora było całkowicie normalną rzeczą. Do tego trzeba jeszcze dodać fakt, że wówczas stanowiska publiczne w Rzymie miały harakter wyłącznie zaszczytny i nie wiązały się z nimi żadne wynagrodzenia. A jeszcze ciekawsze jest to, że nie można było odmówić pełnienia takiego stanowiska. Tak więc zaczyna się robić ciekawie.

Otrzymanie stanowiska dyktatora odrywało Cyncynata od własnego zadłużonego gospodarstwa rolnego na okres 6 miesięcy. Wcale więc nie było tak, że po wygraniu wojny z Ekwami i odbyciu triumfu (czyli parady wojskowej z honorami na forum) złożył rezygnację z urzędu i dobrowolnie powrócił na pole. Żadnej rezygnacji Cyncynat nie złożył, a po prostu skończył się czas pełnienia przez niego funkcji publicznych i mógł spokojnie powrócić na swój kawałek pola i zobaczyć co jeszcze można uratować z własnego majątku. I tak miał dużo szczęścia.

Taki np Atyliusz, podobnie jak i Cyncynat oderwany od pola (ten akurat siał zboże) aby objął obowiązki konsula, rozbił wprawdzie flotę kartagińską na Sycylii, ale po zakończonej kampanii i odbyciu triumfu, gdy powrócił na własne pola po roku musiał zaczynać od zera. A zeszłoroczne zboże albo zmarniało, albo ściął je ktoś inny.

Inni konsulowie, podawani jako przykład prostego życia, Gajusz Fabrycjusz i Kwintus Emiliusz Papus, pomimo sprawowania urzędu dla przyjemności orali jałową ziemię, a dla uciechy ogromne bryły ziemi rozbijali w wielkim wysiłku i pocie. Pewnie nauczeni przykładami poprzedników woleli tylko miarkować sprawowanie zaszczytnych funkcji.

Jeszcze mniej szczęścia miały rodziny zmarłych w trakcie trwania kadencji konsulów. Np aby pokryć koszty pogrzebu Paulusa Emiliusza sprzedano jego ziemię, a dla żony wypłacono wyłącznie przewidzianą prawem odprawę wdowią (z tego co zostało ze sprzedaży). A na koszt pogrzebu Memeniusza Agrypy musiano urządzić aż zbiórkę publiczną, bowiem cały jego majątek nie wystarczał na pokrycie tych kosztów.

Zdarzało się również, że niektórym konsulom, szczególnie uzdolnionym wojskowo, przedłużano kadencję. To była dla nich i ich rodzin już prawdziwa katastrofa finansowa. Marek Atyliusz Regulus napisał nawet w tej sprawie list do senatu, aby wyznaczyli kogoś innego do dowodzenia armią rzymską w Afryce, i wyliczył, że zmarł dzierżawca pola, a najemcy ukradli rolnicze narzędzia i zniknęli korzystając z okazji, więc żona i dzieci nie będą miały z czego żyć. Senat jednak nie zwolnił go ze służby, a nakazał wypłacać żonie i dzieciom Regulusa rentę z wydzierżawionego przez senat jego pola oraz odkupić na koszt państwa narzędzia rolnicze. Miał jednak pecha, bo dostał się do kartagińskiej niewoli w której przebywał aż pięć lat.

Nawet Gnejusz Scypion, dowódca wojsk rzymskich w Hiszpanii nie uwolnił się od darmowej służby publicznej ponad nakazany prawem rok. Gdy powiadomiono go o przedłużeniu (niechcianego) kontraktu, natychmiast napisał do senatu, że ma przecież córkę na wydaniu i musi postarać się o posag dla niej. Senat więc wyszukał dla niego zięcia i wypłacił z kasy państwowej aż 40 tysięcy asów (1 tona brązu = 18 kg srebra).

Nie wiem więc czy Cyncynat powinien być podawany za wzór cnót wszelakich. To był tylko bardzo mocno zadłużony mieszczanin, który wszelkimi sposobami próbował ratować swój własny majątek.



tagi: rzym  mity  cnoty  konsulowie 

Pioter
31 maja 2024 17:14
10     911    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

OjciecDyrektor @Pioter
31 maja 2024 19:25

To była po prostu lapanka. Cxylinimt w Rzymie nie traktował serio urzędów konsula i dyktatora. Czyli każdy wiedzial, że oni nie mają żadnej władzy. Pełną władzę miał senat, czyli kupcy-,ludzie z cienia. W razie jakies grubszej afery odpowiedzialnoscią obarczano anonimową demokrację senacką. Teraz już jestem pewien, że ustroj republikanski służy do lepszego ukrycia realnie posiadajacych władzę. Stad demokracja bedzie trwac.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
31 maja 2024 19:27

Czyli nikt w Rzymie.   Troche pzegiąłem z literówkami....:)

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Pioter
31 maja 2024 19:55

O!

To są dopiero wiadomości popołudniowe.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 31 maja 2024 19:25
1 czerwca 2024 03:54

Przynajmniej do czasu Lucjusza Krasusa (95 pne) to była łapanka. Temu akurat zależało na byciu konsulem, a miał taki charakter, że nie zrobił niczego co nie przynosiło zysku.

zaloguj się by móc komentować



OjciecDyrektor @Pioter 1 czerwca 2024 03:54
1 czerwca 2024 12:05

Ale nikt z historyków nie wysuwa z tej łapanki oczywistego wniosku, że konsul i dyktator to byli figuranci i nic nie znaczące urzędy. To mnie zdumiewa. Choć już w sumie nie powinno, ale jednak cały czas zdarza się coś, co mnie zdumiewa. Jestem chyba jak dziecko...:)

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 1 czerwca 2024 12:05
1 czerwca 2024 13:06

Ale jak to figuranci? Przecież oni służyli do określania upływu czasu w Rzymie (za konsulatu takiego i takiego stało się to), a w Kapitolu wisiały ich portrety.Tyle trudu zadawano by sobie żeby uhonorować jakichś figurantów?

A na poważnie. Nikt nie traktuje poważnie literatury antyku. Większości historyków wydaje się, że wówczas pisano i czytano dla przyjemności. Zapominają przy tym, że pierwszą książką fantazy były dopiero Podróże Guliwera Jonathana Swifta.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Pioter 1 czerwca 2024 13:06
1 czerwca 2024 14:50

 Nikt nie traktuje poważnie literatury antyku.

 

Inni przekorni wrzucaj, że właściwie ta literatura zaczeła się w Renesansie (Odrodzenie na gruzach Antyku). Ta literatura to papierowy netflix na miarę danych czasów.

Pobieżna kwerenda w sieci odnośnie Lellewela i jego przyczynku o Kartaginie i Grekach:

Oryginał się nie zachował! Jest jakiś odpis po grecku, wydany drukiem po raz pierwszy w roku 1533 w Bazylei etc.

Le Périple d'Hannon est un texte grec assez court, censé être la traduction d'une inscription en phénicien du temple de Ba'al-Hammon à Carthage. L'original punique n'a pas été retrouvé, mais il existe une version grecque intitulée Récit du voyage du roi des Carthaginois Hannon autour des contrées qui sont au-delà des Colonnes d'Hercule, gravée sur des plaques suspendues dans le temple de Kronos.

La première édition en grec (editio princeps), due à Sigismund Gelenius, est publiée à Bâle en 1533.

Une traduction française est publiée à Lyon en 1556 dans un volume intitulé Historiale description de l'Afrique, tierce partie du monde..., par l'imprimeur Jean Temporal. Une traduction latine se trouve dans une édition du De totius Africæ descriptione de Léon l'Africain publiée à Zurich en 1559.

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @saturn-9 1 czerwca 2024 14:50
1 czerwca 2024 16:15

Być może. Ale nawet tworzone w XVI wieku scenariusze potrzebowały jakichś materiałów źródłowych.

Poza tym wydanie w 1533 oznacza wyłącznie wydanie drukiem, a nie wydanie w formie przepisanych przez skrybów dokumentów, co bylo powszechną praktyką w Europie aż do czasów Guttenberga.

Nie lekceważyłbym przez to infromacji o podróży Hannona. Wystarczy tylko się przyjrzeć szczegółom tekstu, aby wyrobić sobie własne zdanie na temat prawdziwości dokumentu źródłowego.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować