-

Pioter : Kiedy bogowie zorientowali się, że nie są w stanie zmienić tego co już się stało, stworzyli historyków.

Bogowie, groby i uczeni

W ostatnich dyskusjach o starożytnym świecie doszliśmy do tego, że żadnych Bogów nigdy nie było. Cała mitologia bowiem to opis realnych działań konkretnych ludzi. Ludzi, którzy przez sobie współczesnych byli uważani za bogów z racji pełnionych funkcji, posiadanej władzy czy posiadanej specjalistycznej wiedzy.

Na razie skłaniamy się do tego, że ci Bogowie byli w jakiś sposób powiązani z Fenicją i ich zadaniem (przynajmniej w przypadku Hellady) było pilnowanie fenickich interesów w terenie.

No dobrze -powie ktoś - ale przecież wszystkie mity mówią o tym, że Bogowie byli nieśmiertelni i długowieczni. W końcu w tym celu popijali na ucztach ambrozję. Jak to jest możliwe?

Jest możliwe. Wcale nie chodzi o specjalne właściwości magicznego napoju, a o właściwości ludzkiego umysłu. A jeszcze bardziej o jego oszukanie. Wrażenie nieśmiertelności było bardzo łatwo uzyskać - opisał to niedawno na przykładzie japońskiego filmu Gabriel. A gdy uświadomimy sobie, że doborowy oddział perskiej armii to byli właśnie Nieśmiertleni. Polegało to na tym, że żołnierze posiadali odpowiednie maski, i gdy tylko któryś z nich poległ w boju jego maskę (a być może również i imię) przejmował ktoś inny. Owszem, to czasy o kilka wieków późniejsze, ale gdzieś musiał powstać pierwowzór takiego zachowania.

Nieśmiertelność Bogów mamy wobec tego załatwioną. Ale skoro to byli ludzie tacy jak my, to skąś ta idea musiała się wziąść. Skąd? Z Fenicji?

Jeśli chodzi o Grecję to pewnie i tak - przyszła z Fenicji za pośrednictwem Krety (miejsca urodzenia Zeusa). Zresztą powiązanie Olimpijczyków z Fenicją są doskonale widoczne w micie o Tantalu (by Viky)

Tantal, zamiast docenić postawę Zeusa, posuwał się dalej w swej zuchwałości. Zaczął wątpić we wszechwiedzę bogów, w to, że naprawdę są oni bogami. Wpadł na pomysł poddania próbie ich proroczych zdolności. Zaprosił nieśmiertelnych na wieczerzę do swej siedziby. Podał wielką ilość potraw znakomitej jakości. Na końcu poczęstował gości pieczenią na złotym półmisku. Gospodarz w szczególny sposób chwalił jej zalety. Jednak jedynie Demeter, pogrążona w tęsknocie za córką Korą, skosztowała potrawy, może nawet ogryzła całą łopatkę. Inni bogowie poznali straszną prawdę: Tantal podał im do zjedzenia ciało swego syna Pelopsa. Wcześniej chłopiec został pocięty na kawałki, a jego ciało ugotowano. Istnieje wersja mitu mówiąca, jakoby Pelops został zabity nie zbrodniczo, ale na skutek pobożności Tantala, który podczas głodu nie miał żadnego zwierzęcia, aby poświęcić bogom na ofiarę.

Mamy tu bowiem opis składania ofiary Molochowi. Fenickiemu bogowi czczonemu pod postacią byka, któremu składano ofiary z dzieci.

W 1921 roku podczas wykopalisk w Kartaginie natnięto się na cmentarzysko, na którym znaleziono kilka tysięcy nadpalonych kości dzieci. Wydawałoby się wobec tego, że kult Molocha został potwierdzony.

Zresztą starożytni autorzy opisują to, co zobaczyli w Kartaginie w następujący sposób: W środku miasta była brązowa podobizna Kronosa z rozłożonymi rękami, a dłonie były skierowane w stronę ziemi, by każde z dzieci położonych poniżej wpadło w specjalny dół wypełniony ogniem (Diodor Sycylijski) ...cały teren przed statuą był wypełniony ogromnym hałasem fletów i bębnów, aby płacz zawodzących nie docierał do uszu zgromadzonych ludzi (Plutarch). Późniejsza tradycja hebrajska opisuje ten rytuał tak: Tofet to Moloch, który był zrobiony z mosiądzu. Podgrzewano go w dolnych częściach, a między gorące i rozstawione ręce wkładano dziecko, które było palone. Kapłan zaczynał grać na bębnie, aby zagłuszyć gwałtowny płacz i żeby nie ruszyło to serca ojca. (Raszi - XII w ne). Zresztą bardzo dużo danych na temat tego kultu podaje nam Biblia: Nie będziesz dawał dziecka swojego, aby było przeprowadzone przez ogień dla Molocha, nie będziesz w ten sposób bezcześcił imienia Boga swojego. Ja jestem Pan!  (Księga Kapłańska) Splugawił też i Tofet, które było w dolinie syna Hennomowego, aby więcej nikt nie przewodził syna swego, ani córki swojej przez ogień ku czci Molochowi. (2 Księga Kapłańska).

Mamy więc relacje naocznych świadków - zarówno biblistów, jak i Rzymian. Mamy także artefakty archeologiczne. I co z tym robią uczeni?

Negują wszystko.

1. Relacje naocznych świadków nie są nic warte, bowiem zarówno Rzymianie jak i Żydzi toczyli wojny z Fenicjanami i relacje przez nich opisane to element czarnej kampanii.

2. Cmentarzysko odkryte w 1921 roku w Kartaginie o niczym nie świadczy. Równie dobrze mogły zostać tam pochowane dzieci, które umarły w niemowlęctwie lub urodziły się martwe, a opisy składania ofiar to w rzeczywistości obrzędy pogrzebowe.

3. Wśród fenickich bóstw nie odnaleziono żadnych wizerunków byka.

4. A zresztą samo słowo Moloch znane jest tylko z hebrajskiego i znaczy tykle samo co król. I do tego używane jest w Biblii wyłącznie w kontekście ofiarowania dziecka bóstwu, więc może to być w ostateczności tylko nazwa samego obrzędu przejścia przez ogień czy też oczyszczenia i wcale nie musi mieć nic wspólnego z całopalnymi ofiarami z niemowląt.

5. W ostateczności nawet jeśli do takich przypadków dochodziło, to był to tylko element kontroli narodzeń, ewentualnie spełniający tę samą funkcję co Skała Tarpejska w Spracie.

Wszystko można zakwestionować. Nawet fakt, że Tantal złożył Zeusowi swego syna w ofierze i przygotował ucztę ofiarną. Czyli zachował się jak normalny człowiek - tyle, że sprzed epoki brązu. Takie zachowanie było właściwe akurat dla ludów wyjątkowo prymitywnych. I dlatego fakt ten został w tym micie potępiony. Ale już złożenie własnej córki w ofierze przez Agamemmnona przed wyruszeniem na podbój Troji zostało usprawiedliwione. Może dlatego, że w trakcie uczty zamiast Ifigeny zjedzono jelenia? Nie wiem.

Wiem. Trudny temat. Stawiający więcej pytań niż odpowiedzi.

Dlaczego jednak Fenicjanie zachowali zwyczaje, które wśród otaczających je ludów były uważane za obrzydliwe? Nie chodzi o ofiary z ludzi, bo niewolników czy jeńców wojennych ścinali wszyscy ówcześni cywilizowani władcy z różnych okazji. Ale składanie ofiary z własnych dzieci?

Zbyt dużo jest dowodów pisemnych i archeologicznych na takie, a nie inne ich postępowanie, aby to wszystko przyjąć tylko za czarny PR zrobiony przez Rzymian i Hebrajczyków. I dowody te występują zarówno w Kartaginie, jak i ..... na Krecie.



tagi: fenicja  mitologia  ofiara 

Pioter
7 lutego 2023 22:05
10     1530    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

MarekBielany @Pioter
7 lutego 2023 22:27

Dzieci.

Ikar był synem Dedala.

 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @MarekBielany 7 lutego 2023 22:27
8 lutego 2023 03:17

Tę ofiarę opisuje się jako nieszczęśliwy wypadek. Ale fakt. Śmierć Ikara byłą ceną za opuszczenie Krety przez Dedala

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 8 lutego 2023 03:17
8 lutego 2023 06:14

Dedal zamordował swojego siostrzeńca w Atenach? Dobrze pamiętam? Potem na Sycylii coś zmalował...Szymon pisał kiedyś, że Rzymianie też składali ofiary z dzieci. Ten zmanierowany stosunek do źródeł i wiara w filozofów jest nie do przejęcia. Naprawdę tak piszą - czarny PR? Żeby był czarny PR trzeba mieć środki przekazu. Prowadzić kampanię informacyjną. Nie mówi mi, że to dla przyszłych pokoleń pisali, żeby myśleli o Fenicjanach - jakie z nich świnie...

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 8 lutego 2023 06:14
8 lutego 2023 07:45

Dobrze pamiętasz. Zamordował kogoś w Atenach i dlatego uciekł na Kretę, a stamtąd później na Sycylię. Mam też wrażenie, że Ikar zginął właśnie z jego ręki, a nie w trakcie lotu. Wosk był bardzo drogim materiałem uszczelniającym (jeszcze w średniowieczu niektóre podatki są określone w kamieniach wosku) i wątpię, aby Dedal mógł go sobie marnować na budowę aparatów latających.

I naprawdę piszą o czarnym PR robionym przez Rzymian Kartaginie na potrzeby prowadzonych wojen punickich. Tylko, że taka gra na emocjach (mordowanie dzieci) stosowana jest zazwyczaj na początku konfliktów (vide Bułgaria w trakcie wojen bałkańskich oskarżała wojska tureckie o mordowanie dzieci, a bliższych czasach Rosja oskarżała o to samo ukraiński batalion Azow).

Co do samego składania własnych dzieci w ofierze, to na początku okresu brązu było to powszechne. Później pozostało wyłącznie wśród wyznawców Molocha. Mam takie wrażenie, że miało to być wpisowe, które musieli złożyć aspirujący do Olimpijczyków. Bo Tantal i Agamemnon otrzymali ważne zadania (jeden poselstwo do Tartaru, a drugi dowódctwo sił sprzymierzonych) dopiero po dokonaniu takiej ofiary. Zresztą Herkales też swoje zadania otrzymał po zamordowaniu dzieci (przedstawia się to nam jako odkupienie win).

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 8 lutego 2023 07:45
8 lutego 2023 07:58

Herakles był synem króla Teb, to znaczy Zeusa, ale ten król był jego ojczymem, a królowa matką

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 8 lutego 2023 07:58
8 lutego 2023 08:04

Co do związków rodzinnych Olimpijczyków to nie byłbym tak bardzo pewny zapisów mitów. W końcu Zeus mógł Heraklesa usynowić, tak jak później Cezar usynowił Oktawiana Augusta.

Z drugiej strony patrząc to jak jurny był Zeus w mitologii, to wszystko w zasadzie jest możliwe, nawet to, że Alkmena przespała się z koniuszym, a Amfitrion musiał jakoś wybrnąć z faktu przyprawienia rogów przez żonę, która była córką króla Myken.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter
8 lutego 2023 09:03

Myślę że ten demoniczny kult u ludu narodowosci handlowej właśnie dlatego przetrwał, bo Fenicjanie wierzyli że tylko dzięki takim ofiarom są w hierarchii najwyżej. Z podobnym - demonicznym myśleniem - spotkałem się 13 lat temu, gdy na własne oczy widziałem u jednego bogatego przedsiebiorcy wystawiony w jego samochodzie, za kierownicą (po środku) posążek jakiejś maszkary. Na pytanie - co to jest? Odpowiedział - "bożek przedsiebiorczości". Zaniemówiłem na chwilę, ale wnet sobie przypomniałem, że przecież w Polsce jest taka organizacja przedsiębiorców jak "Lewiatan". 

Tradycja fenicka więc nadal istnieje. Zresztą sami Żydzi podczas okupacji usprawiedliwiali wysyłanie swoich dzieci do gazu (na żądania Niemców) tym, że dzięki temu ocaleją inni. My wiemy, że nie ocaleli - diabeł zadrwił. Ale to demonicxne przeświadczenie istnieje wśród "narodowości handlowych". 

zaloguj się by móc komentować

atelin @Pioter
8 lutego 2023 09:31

"A gdy uświadomimy sobie, że doborowy oddział perskiej armii to byli właśnie Nieśmiertleni. Polegało to na tym, że żołnierze posiadali odpowiednie maski, i gdy tylko któryś z nich poległ w boju jego maskę (a być może również i imię) przejmował ktoś inny."

Jakie piękne nawiązanie do przejmowania numerów na koszulkach piłkarzy. 

zaloguj się by móc komentować

atelin @Pioter
8 lutego 2023 09:35

". A zresztą samo słowo Moloch znane jest tylko z hebrajskiego i znaczy tykle samo co król. I do tego używane jest w Biblii wyłącznie w kontekście ofiarowania dziecka bóstwu, więc może to być w ostateczności tylko nazwa samego obrzędu przejścia przez ogień czy też oczyszczenia i wcale nie musi mieć nic wspólnego z całopalnymi ofiarami z niemowląt."

Ktokolwiek spośród synów Izraela da jedno Molochowi w ofierze, będzie ukarany śmiercią

Stary Testament, Księga Kapłańska, 20,2.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Pioter
8 lutego 2023 19:04

Zajrzyj na pocztę wewnętrzną. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować