Było zupełnie inaczej.

Inaczej niż opisałem to w notce Błazeńska rewolucja

A wszystko przez jedno zdanie zapisane w takiej broszurce

Przepraszam. Postaram się teraz poprawić.

Te zdanie pochodzi z artykułu ks prof Władysława Chotkowskiego pod tytułem "W 400 rocznicę urodzin Lutra" i brzmi następująco: Już w r 1431 wybuchł pierwszy bunt socjalny w okolicy Wormancji, a bunty te powtarzały się odtąd co kilka lat. Miasto chorągwi używały bandy chłopskie trzewika, zatkniętego żerdzi, i zwały się od tego dziwacznego proporca "Bundschuh". Trzewik ten przypominał kielich husycki, który taże na żerdzi bywał obnoszony. Na czele tych związków stawały katylinarne postacie z ludu, a często bardzo księża i szlachta zubożała. Jeden po drugim tych buntów tłumiono orężem, przywódcy gorzeli na stosach i ginęli z ręki kata, ale pożar tlił się wciąż, podniecany przez pisma, jak owa głośna "Reformation Keiser Sigismunds", którą zwano trąbą wojny husyckiej, a której autorem był znowu duchowny niemiecki. Komunizm był tu ogłaszany w najaskrawszej formie, a posiew padał na urodzajną glębę.

Porównajmy to z zapisami księgi o Dylu Sowizdrzale, o czasach jego młodości: Bacząc to ludzie, zbiegło się młodych i starych niemało, chcąc widzieć kunszt jego. Sowiźrzał, siedząc na powrozie, rzekł ku pacholętom, aby jemu każdy z osobna dał lewy bot, jeśliby nieco znamienitego widzieć chcieli, bo krom ich nie mogłby nic śmiesznego okazać. Chłopcy natychmiast jego słowom uwierzyli i dali się namowić, bo wnet z nog zjęli i jemu podali. Bacząc to starzy, też mu po jednym bocie dali. Tak-że ony zmieszał społem i połowicę jednę sobie zostawił, a drugą na sznurze zawiesił i wlazł z nimi na powroz. Wszyscy pilnie nań patrzyli, spodziewali się nieczego misternego. Niektorzy nie barzo weseli byli, o boty się swe troskając, jakoby ich zasię dostali, bo widziało się im barzo długo tam stać a tego błazeństwa czekać.

W żadnym więc wypadku nie chodzi ani o komunizm, o którym pisał w 1883 ks Chotkowski, ani nawet, jak to mi się jeszcze niedawno wydawało, o prowokowanie zamieszek - to była tylko działalność uboczna tego Związku Szewskiego.

Chodziło o coś innego - o zagrabienie mienia, co jak pokazali nie tak dawno husyci jest dość łatwe do przeprowadzenia. Ale chodziło o to, aby dokonać tego w całej Rzeszy, a nie tylko na terenie Czech, Moraw, Śląska i Łużyc.

Bunty te rozpoczęły się w Niklashausen w 1476 roku (znów mamy do czynienia z Mikołajem - patronem kupców), gdzie po serii kazań tamtejszego proboszcza Hansa Böhma około 40 tys chłopów zbuntowało się przeciw feudalnemu porządkowi (a bardziej chodziło o ograbienie szlachty, klasztorów, żydów i wprowadzenie roku jubileuszowego - czyli wyzerowania długów). Hans Böhm został schwytany i postawiony przed sądem, który skazał go na stos za herezję.Choć dziś były proboszcz parafii w Niklashausen doczekał się w swoim mieście pomnika (zbudowanego w 2007 roku), gdzie wokół ustaiono stele z herbami - na szybko odczytuję herby Donnersmarcków i Sworzów - czyli dwu wielkich europejskich domów bankowych.

I nie ma żadnej możliwości - niestety - aby augustianin Marcin Luter działał bez udziału Sowizdrzała. To właśnie gildia błaznów wyszukiwała odpowiednich ludzi Kościoła, których pychę można zwrócić przeciw tej instytucji. I nie chodziło tylko o pieniądze, sekularyzację czy zagrabienie majątków. Chodziło wyłącznie o Pieniądz (właśnie tak - pisany z wielkiej litery). Chodziło o to, przed czym przestrzegał już Ewangelista św Łukasz w słowach Nie możecie służyć Bogu i mamonie.

Gdyby doktor Marcin Luter okazał się oporny ludzie Sowizdrzała wybrali by kogoś innego - w kolejce byli przecież Kalwin, Melachton, Erazm i wielu innych. To był wielki projekt, w którym pojedyncza osoba niewiele znaczyła i można ją było zastapić inną. Nasze dzieje potoczyłyby się podobnie - różniłyby się może wyłacznie szczegółami - niewiele istotnyni. Widać to było choćby w przypadku Sacco di Roma. I nie ma żadnego znaczenia, czy te wydarzenia nazwiemy karą Bożą, czy wyłącznie żądzą zysku lub bieżącą polityką. To tylko jedna z wielu odsłon naprawdę wielkiego projektu.

Projektu prowadzonego od czasu herezji bogumilców poprzez katarów, waldensów i husytów aż do czasów Lutra i Kalwina.

A ja niestety muszę usiąść ponownie do napisania tego rozdziału. A szkoda, bo tak ładnie to wyglądało ...

---

tagi: reformacja  błazen  rzesza 

	Pioter
	8 grudnia 2019 15:07

7     1624    10 zaloguj sie by polubić