"Święta zastawa stołowa apostoła Piotra" - czy tu chodzi o zwyczajną zastawę stołową, czy może o naczynia i sprzęty liturgiczne (kielichy, pateny, puszki itd.) używane podczas Mszy świętej i innych nabożeństw?

Niezłe, naprawdę niezłe. To co Pan dzisiaj pokazał powinno być w podręczniku aby pełniej obrazować tzw. Upadrk Rzymu. 

Czyli tak, jak wczoraj napisałem - na kogoś trzeba było zwalić odium win i zbrodni ariańskich. Oni-arianie wtedy cały czas zyli, funkcjonowali. Oderwano ich od "koryta" , odebrano przywileje i zrabowane koscioły. Ale zadbali, aby pamięć o tym zostala zmieniona. Tak jak u nas po 1989. 

I patrz - tylko pofanie-Frankowie zostali nobilitowani i nazwani "pierwszą córą Kościoła". Dlaczego? Bo zawarli trwały (za Merowingów) sojusz z Bizancjum. Bo kierowani byli przez Olimpijczyków. 

O innych można było pisać tylko w czarnych barwach. Jak najgorzej.

Ciekaee czy taki Strzelczyk czy inny Wilczyński czytali Orozjusza? Chyba nie, bo to "tendencyjne" źródło. 

Coraz bardziej staje się to widoczne, że arianie przechwycili propagandę...

I teraz jestem pewien, że Gelimer - ostatni wódz Wandalów był agentem Olimpijcxyków. Miał dac pretekst do do zaatakowania Wandalów przez Bizancjum. Nie można było tegi zrobic, bo Wandalami rządzili katoliccy władcy i cięzko byłoby to propagandowo rozegrac - zwłaszcza, że nie przejawiali następcy Genzeryka jakiś ekspansjonistycznych zapędów. . Ale Bizancjum kilka lat wcześniej już zaczęło przzygorowania do tej wojny. W końcu,, gdy Gelimer dokonał zamachu stanu (za bizantyjskie solidy jak sądzę) i ogłosił, że zrywa z Kosciołem, to można było wysłać flotę. A sama wojna to zadziwiające błędy taktyczne gelimerowskich dowódców.

I my się potem dzieimy, że Gelimer, po upadku państwa Wandalów w Afryce, żył sobie spokojnie w Bizancjum z renty przyznanej mu przez bazyleusa Justyniana Wielkiego....wielkiego propagandowego zwycięzcy (do dziś uznaeanego za protektora Kościoła), któremu udało aię narzucić hierarchii Koscioła - napisany na swoje zlecenie - kodeks prawny, nazwany Codex Iuris Canonici (CIC).

Dopiero ogłoszebie powstania Państwa Kościelnego przez papieża św. Grzegorza Wielkiego zakończyło całkowitą dominację bazyleusa nad papieżem. To wtedy powdtał cezaropapizm, który przetrwał w Bizancjum, a potem w Cerkwi Prawosławnej. 

No i symptomatycznevjedt to, że Kościół od razu zauważył te próby fałszowania historii przez Olimpijczyków i się temu przeciestawiał (chocby te dzieło Orozjusza), ale ci zdegradowali te dxieła do rangi "tendencyjnych" i zamilczali, jak tylko mogli.

Otóż to. Ja tego nie chciałem tu opisywać, bo by wielu nawigatorów odczuło, że uprawiam jakąś tradycjonalistyczną propagandę (zresztą kilku mnie o to podejrzewa). Ale cieszę sie, że Pani zauważyła, iż najprawdopodobniej Kościoł dostał się znowu w szpony tych arian, co do udają katolików. Zmiana liturgii, dwuznaczne definicje, "ewolucjonizm" dogmatów - to sa wszystko dzieła tychże kryptoarian z Hernandezem na czele. 

A herezja katarska na południu Francju, w kontekście ostatnich notek Piotera, nabiera coraz ciekawszych znaczeń.

I to nie przypadek, że dopiero po zdobyciu Konstantynopola przez Wenecję w 1204 możliwa była jakaś poważniejsza akcja przeciw katarom na południu Francji (i Mediolan na pewno był w to zaangażowany - chciał albo zniszczyć to narzędzie Olinpijczyków albo je przejąć...obstawiam bardziej drugą ewentualność....i stąd ta chwiejność w działaniach) 

W sumie to prawie, prawie trafił..może Karol Wielki też był Macedończykiem?...;).

Widać, że zainteresowanie historią w narodzie jest duże...:). I trzeba to wykorzystać. W końcu on jest tylko wiceministrem rolnictwa, a nie nawigatorem na SN....:)

" teraz jestem pewien, że Gelimer - ostatni wódz Wandalów był agentem Olimpijcxyków."

Gelimer zrobił swojego sługę, Godasa (wysoko postawionego szlachcica gockiego w królestwie Wandali) gubernatorem Sardynii. Godas po namowach Justyniana, przestał płacić podatki i ogłosił się władcą Sardynii. Gelimer wysłał większość swojej afrykańskiej armii pod dowództwem swojego brata Tzazo by stłumić bunt. Tzazo  stłumił bunt natychmiast zabijając Godasa i jego żołnierzy. Odsiecz wysłana przez Justyniana nie dotarła na czas. Gdy Tzazo był z większością armii na Sardynii, Belizariusz zaatakował Kartaginę pokonując pozostałe tam wojska i zdobywając ją zanim Gelimer wezwał Tzazo spowrotem do domu. 

Na potwierdzenie :)

No i myślę, że Godasa nie musiał namawiać Justynian (to bajka stworzona przez propagandę olimpijską) . Godas dostał takie instrukcje od samego Gelimera. 

Przepiękny fragment, zwłaszcza ten o bogactwie paramentów liturgicznych świętego Piotra. Jakże inne jest patrzenie dzisiejszych niektórych hierarchów Kościoła na kościelne wyposażenie, czyli tzw. "szlachetna prostota", czyli po naszemu dziadostwo.

Staram się wybierać te najlepsze ;)

Pełna zgoda.